SŁOWEM WSTĘPU
Starwarsowy powrót w wielkim stylu jest za nami, z czym nie ma co polemizować. Ta wielka machina marketingowa, która promowała film sprawiła, że (o czym pisaliśmy jakiś czas temu) powróciła moda na całą masę zabawek, gadżetów i ogólnie ujmując produktów sygnowanych logiem Gwiezdnych Wojen. „Force Awakens” przyniosło serii zwartą grupę nowych i wartych poznania bohaterów, którzy bez wątpienia doskonale nadają się do napędzenia tego zakupowego szału. Poza postaciami Rey, Finna, Poe czy mrocznego Kylo Rena jedną z najbardziej rozpoznawalnych nowych „twarzy” jest droid BB-8, który świetnie wpasował się w klasyczne już towarzystwo złożone dotąd z R2-D2 i C-3PO.
Okrągły robocik wjechał w serca fanów z szybkością bolidu formuły pierwszej między innymi dlatego, że świetnie łączy stare (i dzięki temu rozpoznawalne) wzornictwo z nową – do tej pory tak naprawdę niespotykaną – formą i oczywiście całą masą uroku. Nie ma się więc co dziwić, że wzorowane na nim zabawki od kilku miesięcy robią prawdziwą furorę i przy okazji wymiatają do czysta portfele „sponsorów”, co na pewno łatwo było poczuć zwłaszcza przy okazji świąt Bożego Narodzenia. Kierując się pasją, jaką ekipa 90sekund.pl odczuwa do serii Star Wars, również my postanowiliśmy zapoznać się na żywo z BB-8 i przy okazji przetestować, jak ta miniaturowa wersja oryginału sprawdza się w praktyce.
Jak już wspomniałem na rynku w tej chwili dostępne jest całkiem sporo różnych wersji BB-8 między innymi od Hasbro, od Disneya oraz ten, z którym ja miałem przyjemność się poznać i który zdecydowanie jest najbardziej technicznie zaawansowany, czyli właśnie BB-8 Sphero. Firma Sphero zdobyła popularność już jakiś czas temu projektem i sprzedażą sterowanego aplikacją ze smartfona sferycznego robota, co sprawiło, że Disney już na wczesnym etapie produkcji filmu postanowił zaprosić ich do współpracy w celu stworzenia makiet BB-8 oraz ostatecznie całego zdalnie sterowanego robota. Sphero nabyło też od Disneya licencję na produkcje tej zabawki, co oznacza, że w teorii BB-8 Sphero to jedyna oryginalna wersja okrągłego bohatera filmu i myślę, że bezpiecznie można powiedzieć, iż widać to od samego początku, jeżeli chodzi, o jakość wykonania zabawki.
Film nakręcony i zrealizowany przez: HowMiHow (jego kanał na YT) oraz profil na Facebooku. – Piona stary, dzięki za kooperację! :)
BB-8 SPHERO – WYGLĄD, MATERIAŁY I STEROWANIE
Cały zestaw opakowany jest w stylowe pudełko, w którym znaleźć można samego robota, indukcyjną podstawkę ładującą oraz kabel USB służący do podłączenia zestawu z gniazdkiem. Jest więc prosto, ale w zabawny sposób elegancko. Jeżeli chodzi o wymiary BB-8, to ten może się pochwalić 11,4 cm wzrostu i 7,3 cm szerokości, (co jednocześnie stanowi średnicę kuli będącej ciałem droida). Głowa jest niezależnym elementem i trzyma się korpusu za pośrednictwem dwóch magnesów, które podtrzymują ją całkiem nieźle, (chociaż przy większych kolizjach ma ona tendencje do odpadania). Pełne naładowanie BB-8 Sphero wystarcza według producentów na około godzinę zabawy i moje doświadczenia z łatwością to potwierdziły.
Jeżeli chodzi o wykorzystane materiały to nowy znajomy R2-D2 wykonany jest z dobrego jakościowo, połyskujące plastiku, a ukrywające wewnętrzne mechanizmy ciało sprawia solidne wrażenie (warstwa plastiku ma dobre 5mm grubości) i nie ma raczej ryzyka, aby w czasie normalnej zabawy można go było jakoś mocno uszkodzić, co jest na pewno sporą zaletą droida, bowiem na początku – nim dojdzie się do sterowniczej wprawy – sporo obija się o różne przedmioty stojące na podłodze.
Do kierowania BB-8 Sphero służy aplikacja mobilna dostępna na wszystkie popularne platformy telefonów komórkowych (Android, Windows 10 Mobile, iOS). Umożliwia ona manualne sterowanie robotem oraz daje dostęp do kilku dodatkowych funkcji jak np. tworzenie i wyświetlanie wirtualnych hologramowych wiadomości, przełączania droida w tryb patrolu lub wydawanie komend głosowych.
Sterowanie jest w przypadku tego typu gadżetów zdecydowanie czynnikiem kluczowym i przyznam, że jeżeli chodzi o Sphero, to po krótkim czasie wymaganym na przystosowanie się do aplikacji, jest ono naprawdę przyjemne. Dużą rolę odgrywa to, że odpowiedzialna za nie wirtualna gałka działa, jak konsolowe analogi i daje możliwość kontrolowania prędkością poruszania się droida (swoją drogą trzeba przyznać – może on osiągać całkiem niezłą szybkość).
Jeżeli w danej chwili chcemy pokazać możliwość BB-8 bez samodzielnego sterowania, można też dla niego wybrać jedną z kilku zaprogramowanych opcji, jak jazda po kole, kręcenie ósemek i innych figur geometrycznych. Robocik może też potakiwać, zaprzeczać i – jak twierdzą twórcy – wyrobić sobie własną osobowość w zależności od tego, jak się z nim obchodzimy, chociaż przyznam szczerze, że nie za bardzo wiem, na czym dokładnie miałoby to polegać…?
Nie chcę za bardzo rozpisywać się nad tym, na jakiej dokładnie zasadzie działa BB-8 Sphero, ale przyznam, że mechanizm, na którym jego poruszanie się opiera – skutecznie radzi sobie ze stabilizowaniem robota (dociążony spód z baterią na pewno w tym pomaga) i zakręcaniem. Z uwagi na dwa przytrzymujące głowę magnesy BB-8 zawsze „patrzy” przed siebie w czasie jazdy i obracanie głowy nie jest możliwe w ruchu. Ciało robota jest gładkie, co ułatwia poruszanie się, jednak z uwagi na rozmiary zabawka średnio daje sobie radę na puszystych dywanach czy wykładzinach.
Za to dzięki sporej szybkości BB-8 całkiem sprawnie radzi sobie ze wzniesieniami, (co w tym wypadku oznacza szusowanie po w miarę płaskich pochylniach). Dzięki temu, że ciało jest szczelnie zamknięte, robot jest wodoodporny towarzyszy temu jednak jeszcze jedna dość ważna dla potencjalnych użytkowników cecha. W samym robocie nie znajdziemy żadnego rodzaju kamery ani nawet głośnika, co oznacza, że wszystkie wydawane przez droida charakterystyczne dźwięki pochodzą z zainstalowanej w telefonie aplikacji. Brzmią one zresztą dość sympatycznie :).
BB-8 SPHERO – CZAS NA EMOCJE PODCZAS ZABAWY
No dobrze powyższy opis, jak mi się wydaje, w pełni oddaje cechy naszego małego bohatera. Najważniejsze są jednak towarzyszące zabawie uczucia. Pytanie: Czy BB-8 Sphero daje posiadaczowi szczęście? Prawda jest taka, że kierowanie BB-8 daje naprawdę sporą frajdę, i jeżeli w czasie spotkania ze znajomymi fanami Star Wars przygotuje się dla niego jakiś mały tor przeszkód to jestem pewien, że z łatwością można przy takiej okazji zorganizować całkiem fajne zawody.
Dla młodszych użytkowników samo jeżdżenie po pokoju jest dość ekstatyczną rozrywką (przetestowane z sukcesem na 4,5-latku). Mimo tego, że jak już wspomniałem robocik komunikuje się z nami za pośrednictwem telefonu, co lekko zrywa immersję, muszę stwierdzić, że zabawka ma całkiem sporo osobowości i zachowuje się w sposób, który z łatwością rozpoznamy wspominając kinowe emocje związane z „Force Awakens”. Więcej nawet – jest to zauważalne zarówno w czasie zabawy, jak i wtedy, gdy odkładamy Droida na ładowarkę. Swoją drogą Sphero sprawia dobre wrażenie również w czasie „spoczynku” (inaczej mówiąc fajnie wygląda stojąc na półce, potrafi na kolorowo się świecić etc.).
PODSUMOWANIE
Na koniec pozostaje jeszcze jeden temat, którego nie sposób ominąć w przypadku recenzji, a mianowicie cena. Za Oceanem BB-8 Sphero kosztuje 150 dol., a w naszym kraju, aby go nabyć trzeba się przygotować na wydatek rzędu 600-700 PLN, co wydaje się ceną naprawdę wygórowaną. Nie mam wątpliwości, co do tego, że stworzenie kulistego droida, który ma całkiem spore możliwości poruszania się nie jest tanie – bądźmy jednak szczerzy – koszt wspominanej już przeze mnie licencji z prawami do marki też na pewno stanowi zdrową część wypływających z naszej kieszeni pieniędzy.
Czy warto? BB-8 Sphero można zaklasyfikować, jako gadżet lub zabawkę – pytanie o opłacalność zostawię więc Tobie do indywidualnej oceny. W mojej opinii dla kogoś, kto chce sprezentować komuś po prostu zdalnie sterowany gadżet cena ta jest nazbyt wymagająca, jednak jeżeli jesteś fanem „Gwiezdnych Wojen” i chcesz cieszyć się swoją własną wersją jednego z najsympatyczniejszych filmowych bohaterów, cena z całą pewnością nie będzie miała dla Ciebie zbyt dużego znaczenia. Aaa, no i sympatia, jaką darzą BB-8 dzieciaki też potrafi zachęcić do wydania gotówki. ;)