Zacznę od czegoś, co zapewne pisałem już wiele razy. Seria Galaxy A to absolutny strzał w dziesiątkę. Samsung dzięki tym smartfonom zmienił oblicze średniej półki, wyznaczając trendy, które pozwoliły na nowo definiować ten segment. Inna kwestia, że Koreańczycy trafili idealnie w czas, bowiem coraz więcej osób stawia na tańsze, ale równie wydajne smartfony, niż dostępne dla najzamożniejszych produkty premium. Innymi słowy, nie każdy potrzebuje flagowca, a takie modele jak Galaxy A3 czy Galaxy A5 na rok 2016, odnajdują się w tych realiach idealnie. Wszystko to przy rozsądnej cenie.
Samsung Galaxy A5 w aktualnej jeszcze wersji, nadal jest bardzo aktrakcyjnym smartfonem, co miał okazję sprawdzić i udowodnić Naczelny. I zgadzam się z nim w 100 procentach, często bowiem wspominamy na łamach 90sekund, o tym modelu i pomimo, że jego debiut był rok temu, to jako odnośnik wciąż sprawdza się idealnie. Sam smartfon zapewne jeszcze przez jakiś czas będzie atrakcyjną propozycją, ale teraz na tron przymierzany jest model dedykowany na rok 2017., i jestem przekonany, że odniesie podobny sukces.
Generalnie wiadomo o nim już wszystko, łącznie z wyglądem i specyfikacją. Można to zobaczyć na filmiku. Cóż, jak to zwykle bywa – przed ciekawymi premierami.
Oczywiście to co widać na filmie, przedstawia jeden z egzemplarzy przedprodukcyjnych. Tymsamym, nie wszystko działa tutaj idealnie, a sama specyfikacja, również może ulec zmianie, dlatego powstrzymuję się przed bezmyślnym jej przepisaniem. Jeśli jednak potwierdzą się te informacje, znów otrzymamy bardzo dobrze wyposażonego średniaka. I jeżeli nie wydarzy się żadna niemiła niespodzianka, to będzie to wydajny i atrakcyjny smartfon o wyglądzie nawiązującym do Galaxy S7.
Nawiasem pisząc, choć nie jestem wielkim fanem nawiązywania wzorniczo do innych serii smartfonów, ten zabieg akurat przypadł mi do gustu. Mając ograniczone zasoby, kto nie chciałby mieć ciekawego smartfona o wyglądzie SGS7? Ja bym chciał, a jak wiadomo – oczami też się kupuje. Mam tylko nadzieję, że Samsung nie przesadzi z początkową ceną i liczę na to, że będzie się ona kształtować na podobnym poziomie, z jakiego startował model 2016.
Osobiście nie mogę się doczekać, bo jeśli inni producenci stanowczo zareagują, to w 2017 roku w średniej półce będzie równie ciekawie, jak przy walkach najważniejszych gladiatorów.
Źródło: phonearena