Plotek o nowym Nexusie od Google coraz więcej, skoro zbliżamy się do rocznicy jego poprzednika. Podobnie wiele oczekiwań jest w związku z nadchodzącym Androidem L. Nawet szykowałem taki wpis, który zbiera wszystkie informacje w jednym miejscu o Nexusie 6 (krąży też po sieci nazwa Nexus X i nazwa kodowa Shamu), ale dobrze, że się wstrzymałem, bowiem właśnie do Internetu trafia zdjęcie, które ma przedstawiać, jak to urządzenie będzie wyglądać. Tym samym potwierdza się przy okazji kilka szczegółów związanych z jego wyposażeniem. Oto co już wiemy o kolejnym Nexusie!
Kto wyprodukuje nowego Nexusa i jak ma wyglądać?
Sporo od miesięcy pisze się na temat tego, kto będzie ojcem-twórcą Nexusa X/6. I jak mantra powraca informacja, że producentem ma być Motorola (chociaż na językach był też HTC, ale ten ma wypuścić tablet z tej serii). Widoczne powyżej zdjęcie może to tylko potwierdzać. Urządzenie będzie bardzo podobne do Moto X drugiej generacji i niewątpliwie przysłuży się to tej odsłonie tego smartfona.
Wyświetlacz
Tutaj kolejny punkt, który we wszystkich przeciekach powraca z niestrudzoną gorliwością: Motorola z Google mają zdecydować się na ekran o przekątnej 5,92 cala. Tak – niewątpliwie smartfon Nexus wyewoluuje do kategorii phabletu Nexus, którego póki co na rynku brakowało. Zastosowana ma zostać rozdzielczość obrazu QHD wynosząca 2560×1440 pikseli, co przełożyłoby się na obłędne 496 ppi. Wcześniej plotkowano o ekranie 5,2 cala, ale w obliczu obecnych newsów nie ma co do tego wracać. No chyba, że z jakichś powodów mielibyśmy zobaczyć dwa Nexusy (mniejszego i większego, jak maiło to miejsce np. z iPhone’ami). Dla uproszczenia obsługi jedną ręką mają ponoć znaleźć się jakieś ułatwienia, ale rozumiem że pewnie będą one jedną z funkcji Androida L.
System
Tak, jak wspomniałem przed chwilą – Nexus X/6 będzie pracował pod kontrolą najnowszego systemu Google – Androida L. Jego wersję deweloperską można już teraz pobierać, ale musicie się liczyć z różnymi niedociągnięciami. Sam przygotowałem poradnik, jak zainstalować go na Nexusie 5, zatem chętnych odsyłam TUTAJ. Jedyne, co mogę o tym systemie napisać (zrobiłem to właściwie TUTAJ), to że będzie to świetna platforma, która już teraz, będąc jeszcze niedopracowaną betą działa absolutnie zachwycająco i trudno się do czegokolwiek przyczepić. Rzeczą, która u mnie nie chodziła było udostępnianie Internetu, więc po wielu zadowalających tygodniach musiałem powrócić (z żalem) do KitKata. Rzeczą, o której trzeba też wspomnieć, to informacja na temat urządzenia o nazwie Shamu, które też miałoby być Nexusem. Z przecieków wynika, że ma ono pracować pod kontrolą 64-bitowej wersji Androida L, w którym obsługa tej architektury jest jedną z większych nowości. Aktualizacja systemu ma się zacząć w listopadzie.
Hardware
Czyli punkt, który tygryski uwielbiają ;) A Nexus X/6 będzie się miał czym pochwalić. Napędzać ma go 4-rdzeniowy Qualcomm Snapdragon 805 z zegarem 2,6 GHz, a w trudach pracy wesprą go 3 GB RAM! Oprócz tego na dane zostanie przeznaczonych 32 GB pamięci, ale jestem przekonany, że wersja podstawowa będzie sprzedawana z 16 GB.
Bateria
Ogniwo w kolejnym Nexusie będzie spore – 3200 mAh, ale mam poważne zastrzeżenia co do wydajności na jednym ładowaniu przy tak dużym ekranie z tak gigantyczną rozdzielczością, no chyba że Projcet Volta odpowiadający w Androidzie L za lepsze gospodarowanie energią zdziała tutaj cuda. Ale nie wierzę, że bez kompromisów się to uda. Każdy tryb oszczędzania energii, z którym się do tej pory spotkałem, czy to w słuchawkach Sony, Samsunga, czy też HTC wygląda tak samo – mocno ogranicza funkcjonalność smartfona. W sytuacjach ekstremalnych przydatne, jak nigdy. W codziennym użytku kula u nogi. Bo smartfon właśnie po to jest smartfonem, aby można było korzystać z funkcji smart. W przeciwnym razie kupiłbym klasyczną Nokię za 200 zł i ładował ją raz na tydzień. Tyle z mojej strony w tym temacie.
Aparat
Mimo wielu zachwalań aparatu przez producentów poprzednich Nexusów prawda zawsze była taka, że kamera główna sprawowała się co najwyżej przeciętnie. Nie da się ukryć, że wielu producentów kładzie ogromny nacisk na funkcje fotograficzne swoich słuchawek, więc i Google ma tego świadomość. Czy tym razem będzie inaczej? Z przecieków wynika, że ma zostać zastosowana matryca 13-Mpx z tyłu, a z przodu do robiących furorę selfie – 2-Mpx. Głównym aparatem mamy mieć możliwość kręcenia filmów w rozdzielczości Ultra HD, czyli 4K. Jak będzie – wyjdzie w praniu.
Data premiery
Nexus 6 ma pojawić się około połowy października, tak żeby jego sprzedaż zaczęła się od początku listopada. Wówczas też ruszą aktualizację do Androida L. Chodzą też słuchy, że aby rozpędzić sprzedaż phabletu proces ten ma się przesunąć nawet o 2 tygodnie. Ale za to – jak wspominał Krzysztof w swoim niedawnym wpisie – dostać mają najświeższą platformę również użytkownicy Nexusa 4 od LG!
Podsumowując te doniesienia właściwie mam w głowie jedną myśl – bodaj po raz pierwszy w swojej historii – pojawi się w 100 proc. Nexus z półki premium. Ma być świetnie wykonany, kopiować najlepsze wzornictwo z rewelacyjnej Moto X 2-gen., a do tego będzie wyposażony prawdziwie po królewsku, co też nie zawsze zdarzało się przy jego poprzednikach. Ale mam też lekki niepokój o cenę. W końcu tak kapitalny sprzęt nie będzie najtańszy. O ile o rynek amerykański tak bardzo się nie martwię – w końcu elektronika nie jest tam jakoś superdroga – to już myśl o N6 na polskich półkach sklepowych nie jest taka kolorowa… Czas pokaże, ale bez wątpienia dni do premiery jest dziś mniej niż moglibyśmy się spodziewać.
Źródło, foto: 9to5Google