Apple nie przestaje lansować swojej autorskiej technologii – Force Touch i wprowadza ją do 15-calowego MacBooka Pro. Dodam, że pojawiła się również w ogłoszonym dwa miesiące wcześniej 12-calowym MacBooku z wyświetlaczem Retina. Ponadto, ogłoszono też nową wersję iMaca z ekranem 5K, a jakby tego było mało – jabłko obniża cenę topowego modelu.
[showads ad=rek2]
Force Touch, wbrew swojej nazwie, nie ma nic wspólnego z Mocą Jedi, a jest rodzajem gładzika wyczulonego na nacisk, z możliwością ustalenia, jak silnie należy “tapnąć”, by system potraktował to jako kliknięcie myszą. Oczywiście nie jest to jedyna możliwość, przykładowo w Quick Time, najechanie na przycisk przewijania do przodu lub wstecz oraz dotknięcie panelu z odpowiednią siłą, poskutkuje zmianą prędkości odtwarzania. Nowy trackpad wspiera również szereg nowych gestów oraz API dla deweloperów, chcących dostosować jego funkcje do swoich aplikacji.
Dodatkowo, aktualizacja tego MacBooka Pro obejmie zwiększenie szybkości pamięci flash do 2,5 raza, godzinę dłuższej żywotności baterii oraz lepszą grafikę – AMD Radeon R9 M370X, dzięki czemu granie czy edytowanie filmów w Final Cut Pro X stanie się przyjemniejsze i przede wszystkim – szybsze, nawet do 80 proc. w stosunku do poprzednika.
[showads ad=rek3]
Jeżeli chodzi o bardziej szczegółowe przedstawienie konfiguracji i cen, wygląda to następująco: model z procesorem Intel Core i7 2,2 GHz, z technologią Turbo Boost podkręcającą zegar do 3,4 GHz, 16 GB RAM, 256 GB pamięci na pliki oraz grafiką Intel Iris Pro startuje od 1999 dol. Z kolei wersja z Intel Core i7 2,5 GHz do 3,7 GHz w trybie Turbo Boost, 16 GB RAM, 512 GB pamięci masowej i grafiką AMD Radeon R9 M370X zaczyna się od 2499 dol. Piszę “zaczyna”, bo nic nie stoi na przeszkodzie, by skonfigurować je pod własne życzenie dorzucając jeszcze szybszy procesor czy terabajtowy HDD.
Drugą z informacji jest wprowadzenie nowego iMaca z 27-calowym ekranem Retina 5K. Jego podzespoły to: Intel Core i5 3,3 GHz (Turbo Boost do 3,7 GHz), dyskiem 1 TB i grafiką AMD Radeon R9 M290 w cenie zaczynającej się od 1999 dol. Żeby osiągnąć taką kwotę, zrezygnowano z hybrydy Fusion Drive, a więc zamiast kombinacji klasycznych rozwiązań, z prędkością SSD, dostajemy klasycznego “twardziela”. Na koniec ostatnia informacja – o 200 dol. spadnie cena topowego iMaca 5K i wyniesie 2299 dol.
[showads ad=rek1]
Wiecie co? Cały ten “emejzing” Apple do mnie nie dociera. Ludzie się nim podniecają i, choć nie przeczę – wypuszcza niezłe urządzenia, to jednak stoję z boku i zachodzę w głowę, konstatuję, że za te ceny z kosmosu, można mieć sprzęt z jeszcze lepszymi podzespołami. A, że design nie taki wspaniały? Trudno… Straszne… Nie zrozumcie mnie źle – zdaję sobie sprawę, że to komputery z najwyższej półki, ze świetnym środkiem, a np. ekran 5K przydaje się w obrabianiu wideo, czy grafiki tyle, że mnie to zupełnie nie jara. Może dlatego, że jestem graczem i nie jest to dla mnie platforma wiodąca w tym rodzaju zastosowań? A może po prostu odstrasza cena? Zapewne jedno i drugie.
Źródło, foto: venturebeat, apple