Microsoft się otwiera. Coraz bardziej. Tym razem wychodzi na przeciw oczekiwaniom użytkowników swojego pakietu biurowego i serwuje dostęp do 1 TB na dane w ramach Chmury OneDrive dla wszystkich subskrybentów pakietu Microsoft Office 365. Nie jest to szczególna nowość, bowiem twórca Windowsa już udostępniał swoje, tak obszerne zasoby, ale użytkownikom premium i korporacyjnym. Teraz to się zmienia – skorzystają na tym uczniowie i studenci oraz zwykli konsumenci. Krok ważny, potrzebny i… mam wrażenie, że trochę wymuszony…
Jakkolwiek podoba mi się działalność Microsoftu, szczególnie ta nowa, pod wodzą Satyi Nadelli, tak cały czas odczuwam opór ze strony giganta z Redmond przy wprowadzaniu bardziej radykalnych i otwartych zmian. Rozumiem, że aby interes się kręcił, słupki muszą się zgadzać z założonymi planami, ale współcześnie żyjemy już w innych czasach. Zarabia się wprawdzie na usługach, ale już nie tak, jak by tego chciał gigant.
Jest to zrozumiałe – na rynku robi się tłoczno, a zmiany na które decyduje się Microsoft podyktowane są niewątpliwie silną presją ze strony Google, czy Apple. Szczególnie ten pierwszy dostawca usług internetowych dba, aby to jego interes kwitł z największym impetem. W ramach Dysku Google dostajemy już dzisiaj 1 TB na własne pliki przy abonamencie miesięcznym wynoszącym zaledwie 9,99 dol!
W przypadku Microsoftu jest zdecydowanie drożej, ale nie otrzymujemy tylko gołej usługi, ale pakiet Office 365 odpowiednio licencjonowany. Osobiście bardzo wygodnie korzysta mi się z Dokumentów Google, zatem nie mam wielkiej potrzeby używania Office’a 365, ale prawdę powiedziawszy – jeśli na co dzień pracujecie z wieloma dokumentami tego pakietu, to takie rozwiązanie będzie niewątpliwie przyjemnym dodatkiem.
PS.
usługa na nowych zasadach nie ma jeszcze globalnego zastosowania. Pierwszy poinformował o niej i zauważył zmiany amerykański serwis Computerworld.com.
Źródło, foto: computerworld, ubergizmo, microsoft