Ale od razu muszę nadmienić, że tylko w sytuacji, jeśli mieszkamy w USA. Google Now to nie tylko świetny kompan, który na podstawie naszej aktywności przygotowuje i agreguje konkretne i interesujące nas treści do wyświetlenia na podstawie naszej lokalizacji. Przy jego pomocy możemy także wynająć samochód oraz kupić bilety na koncert, a od niedawna ten asystent zatroszczy się także o nasze miejsce parkingowe. I to wszystko możliwe jest właśnie w Stanach. Teraz do kolekcji tych funkcji trafia kolejna – przypomnienie, kiedy powinniście wysiąść z autobusu lub tramwaju.
Rozwiązanie działać ma oczywiście w oparciu o zdefiniowane wcześniej lokalizacje domu i pracy. W anglojęzycznych serwisach widziałem bardziej twórcze pomysły, kiedy może się to przydać. O ile zazwyczaj wiemy, kiedy i gdzie wysiąść przemieszczając się tymi samymi trasami, o tyle nie zawsze może się to udać po srogo zakrapianej imprezie. Z Google Now traficie więc do domu, jak po sznurku, gdyż poinforuje Was, że właśnie zbliżacie się do przystanku, na którym powinniście opuścić metro ;)
Cały czas ubolewam, że jeszcze tak wielu rozwiązań związanych z Google Now nie ma w Polsce, ale skoro technologiczny gigant widzi w naszym kraju potencjał na tworzenie Campusu, to liczę że niebawem przyjdą konkretne aktualizacje i wsparcie na oczekiwanym poziomie.
Źródło, foto: android police