Samsung uruchomił właśnie oficjalnie swój serwis do streamingu muzyki. Do dyspozycji użytkowników jest ponad 200 stacji radiowych oraz 13 mln utworów w bazie. Koreańczycy mają rozmach, więc zupełnie nie dziwi mnie powstanie takiej platformy, ale widać gołym okiem, że wiążą z amerykańskim rynkiem spore nadzieje. Milk Music jest dostępny póki co tylko w USA i tylko na urządzeniach z serii Galaxy.
Nie wiem, na ile to konkretne sprofilowanie wyjdzie na dobre Samsungowi, ale widocznie chce mieć coś wyjątkowego dla swoich wiernych klientów, i wabik na nowych. W każdym razie na to samo mogą liczyć np. właściciele iPhone’ów z iTunes Radio, więc nie widzę tutaj przewagi nad konkurencją. Ale na rynku amerykańskim jest już i tak wystarczająco tłoczno, więc zawężenie grona osób, które mogą skorzystać z Milk Music nie jest moim zdaniem trafioną decyzją, zwłaszcza że Samsung jest, był i będzie ze swoim apetytem na sukces globalny.
Usługa jest darmowa, ale w rzeczywistości ograniczona czasem odsłuchu. Na amerykańskim rynku poza mierzeniem się z ofertą od Apple musi również rywalizować ze Spotify, które jest coraz bardziej otwarte, darmowe i z największą póki co bazą muzyczną. Ciekawe, kiedy Milk Music zawita do nas?