Nie wiem, czy Wy również, ale ja na LG G3 czekam z dużym zainteresowaniem. Nie ukrywam, że po teście i recenzji modelu G2, najwięcej oczekiwań mam nie tyle do samego hardware, co do softu, na którym będzie pracować smartfon. Wiele jednak wskazuje, że interfejs w Androidzie, który zostanie zainstalowany na pokładzie G3 będzie posiadał coraz bardziej powszechny płaski interfejs. Jak dla mnie – prawdziwa bomba – myślę, że w tym przypadku LG odrobi spore niedociągnięcia z wyglądu obecnej nakładki, która na tle innych pozostawia sporo do życzenia.
Najważniejsze jest odpowiednie wyważenie, tak żeby nie przesadzić w żadną ze stron, chociaż w tym przypadku będziemy mieli naprawdę ciekawy efekt, bowiem nie widzę na poniższym zrzucie, aby firma przegięła. Osobiście zresztą uważam, że taki wygląd nakładki bardzo ożywił ostatnie nowe urządzenia Samsunga, więc nie zdziwiłbym się, gdyby podobną drogą poszedł LG.
Osobna sprawa, że model G3 prezentuje się w dotychczasowych przeciekach bardzo nobliwie, i jeśli wszystko się potwierdzi, to zobaczymy prawdziwego wydajnościowego potwora. Na froncie miałby się znaleźć 5,5-calowy ekran wyświetlający obraz w rozdzielczości 2560×1440 px. Oprócz tego, miałby go napędzać 8-rdzeniowy procesor firmy MediaTek. Ciekaw jestem, czy LG zdecyduje się rzeczywiście na tego dostawcę gł. chipu do swojego sprzętu, bowiem nie cieszy się on popularnością wśród flagowców konkurencji, ale może być tańszy w zakupie.
LG G3 wg ostatnich, niepotwierdzonych wieści, miałby pojawić się już w czerwcu. Niewątpliwie będzie to ciekawa premiera.
Źródło, foto: ubergizmo