Niespecjalnie skaczę z radości widząc tą aktualizację. Właściwie pokracznie wchodzi Lollipop na rynek smartfonów i tabletów. Wpierw zaliczył gigantyczne spóźnienie, potem zaczął się stopniowo pojawiać, ale w zupełnie losowy sposób trafiając niekoniecznie wg kolejności na poszczególne Nexusy. Co więcej, tacy producenci jak LG czy Nvidia stanęli na głowie, by Lollipopa dostarczyć do swoich urządzeń szybciej niż tradycyjnie system wychodził dla Nexusów właśnie.
Nie ukrywam, że byłem trochę zdziwiony, że jest Lollipop 5.0.1 na chociażby LG Nexusa 4, a mój model musi jeszcze poczekać, chociaż jest nowszy. Nie za długo jednak trwał ten okres ;) Dziś Google udostępnił fabryczny obraz najświeższej odsłony lizaka. Ale jak się domyślacie, co widać chociażby po numeracji – wielkich zmian nie ma. Jedną najistotniejszą jest wyeliminowanie błędu, który powodował sporadyczne i dosłownie incydentalne sytuacje, w których urządzenia potrafiły się samoczynnie przywracać do ustawień fabrycznych. Pozostałe poprawki dotyczą usunięcia innych, drobnych błędów oraz kłopotów z odtwarzaniem wideo w niektórych Nexusach.
Aktualizacja jest do pobrania z tej strony. Ja aktualnie testuję Moto G 2-gen., zatem pewnie sięgnę po nią z większym spokojem nieco później ;)