Nie pamiętam, kiedy ostatni raz popełniłem tego typu wpis. Chyba mi się to na tym blogu po prostu nie zdarza, ale tym razem jest zupełnie inaczej, bowiem gra idzie o naprawdę kapitalny komputer z linii Surface, który można mieć w rzeczywiście niezłej cenie! I spokojnie, nie jest to wpis sponsorowany. Microsoft właśnie rozesłał do mediów informacje o nowej promocji, a jako, że sam korzystałem przez kilka ostatnich tygodni z Surface Pro 4 właśnie, toteż miałem (i w sumie nadal mam) dość na świeżo to, co w ofercie ma gigant z Redmond. Model ten przecież nie jest najnowszy w portfolio Amerykanów, ale cieszyć może się niesłabnącą wydajnością. Wpływa na to kilka czynników.
Po pierwsze pełna kontrola nad hardware. Po drugie jeszcze pełniejsza kontrola nad softem. Po trzecie – całkowity brak aplikacji firm trzecich, które wpływają obciążeniowo na cały sprzęt. Po czwarte to absolutny wzór mobilności, jeśli idzie o nowoczesny sprzęt przenośny. Ostatni czynnik – piąty – który podkręca wydajność, to obecność rysika Surface Pen, z którym sam od kilku lat się nie rozstaję (moim pierwszym komputerem Surface był model Pro 3), i uważam go za jedno z najważniejszych dopełnień spośród narzędzi, z których każdego dnia korzystam w pracy z komputerem.
Promocja trwa w popularnych elektromarketach do 1 października, więc idealnie w czas przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego. Obejmuje dwa modele. I tak w cenie 2999zł brutto jest wariant z układem Intel m3, 128GB SSD i 4GB RAM. Tak, to najbardziej podstawowa opcja, ale jeśli dołożysz 300zł więcej, otrzymasz w zestawie również klawiaturę Type Cover. Zdecydowanie jest to świetna okazja, do nabycia tego sprzętu w takowym połączeniu. Natomiast wydajniejszy Surface Pro 4 z Intel i5, 128GB SSD, 4GB RAM i klawiaturą w zestawie, to wydatek rzędu 3999zł. I to właśnie ten drugi model był u mnie w użytku przez ostatnie tygodnie.
OPISAŁEM TO TUTAJ
Poprosiłem Microsoft o tego Surface’a z jednej przyczyny – niebawem zawita do moich redakcyjnych testów nowy wariant tej hybrydy, zatem chciałem przypomnieć sobie (a zarazem sprawdzić) odczucia związane z pracą na tym sprzęcie w stosunku do starszej generacji. Jak wynika z mojego materiału, Microsoftowi udało się stworzyć Nexusa wśród własnych produktów – sprzęt idealnie zgrany z oprogramowaniem, stale aktualny i ultrawydajny. Nawet w uboższych wariantach, i nawet – kiedy na karku ma już trochę czasu.
To co – chętni/chętne są?