W całym pomyśle na Windowsa 10, najbardziej podoba mi się unifikacja na wszystkich urządzeniach – od smartfonów, poprzez tablety, na komputerach kończąc. Pojawiła się również informacja, która, mimo że jestem graczem, nie rusza mnie wcale. Chodzi o aplikację Xbox One od razu zaszytą w tym systemie operacyjnym. Chociaż może to też dlatego, że choć sam posiadam poprzednika, nowe wcielenie nie przypadło mi do gustu, a miałem dłuższą chwilę na ogranie kilku tytułów.
Założenie jest proste – skopiować przynajmniej część funkcji z konsoli na PC-ta. Phil Spencer, dyrektor Xboxa, mówił na konferencji, że chce przenieść pasję i zaangażowanie na Windowsa 10, poszerzając możliwości gier i urządzeń, które kochamy, włączając w to XBO. Ponoć wyciągnęli wnioski z przeszłości i słuchali fanów oraz nie mogą się doczekać co przyniesie przyszłość. Tak w wolnym tłumaczeniu.
Szumne słowa, natomiast padło trochę szczegółów i myślę, że niektórym mogą przypaść do gustu. Zacznę może od najmniej (dla mnie) ważnej – gracze Fable Legends, niezależnie od platformy, czy to Xbox, czy PC, będą mogli grać razem w jednym świecie. Nie jara mnie to, bo ta seria nigdy mnie nie przyciągnęła, wolę mimo wszystko mroczniejsze klimaty. Nie wspominając już o obiecankach-cacankach Piotrusia Pana branży gier wideo, czyli Petera Molyneux. Oj, cóż nie miało się znaleźć w tej grze. Ale kolejne premiery weryfikowały obietnice i choć same produkcje nie były złe, na próżno w nich szukać rewolucji.
Jednak sam aspekt grania w ten sam tytuł na różnych platformach, to naprawdę zacna idea. Cross-platformowy multiplayer nieraz odbił się twórcom czkawką, a i zbyt wiele tego nie ma. Moim zdaniem – dobry krok, wpisujący się w ideologię jednego systemu i wydaje mi się, że tak może wyglądać przyszłość grania.
Kolejna rzecz to streaming z Xboxa na komputer. Łał. Fajnie. Tylko po co? Pominę fakt, że w tej kwestii Microsoft jest na razie daleko za konkurencją spod znaku chociażby Nvidii czy Sony, ale ja po prostu nie widzę sensu. Niby chodzi o funkcje społecznościowe, achievementy, nasz dorobek, ale nie umrę bez tych opcji. Chociaż wizja przeniesienia gry na tablet, wydaje się całkiem kusząca.
Chyba że możliwe byłoby wyświetlanie na obu urządzeniach jednocześnie i połączenie się w ramach jednej sesji multiplayer, i to byłoby coś! Aczkolwiek wątpię, bowiem wtedy moc obliczeniowa musiałaby się rozłożyć na dwa urządzenia (a przynajmniej przesył danych) co raczej poskutkowałoby przynajmniej klatkowaniem. Ale jeśli udałoby się połączyć te dwie opisane wyżej funkcję, jestem na tak.
No dobra, może się nieco czepiam, bo takie rozwiązanie powinno zadowolić wszystkich let’s playerów, którzy ochoczo publikują swoje filmy na YouTube. Po wciśnięciu klawiszy Windows+G możemy przejść do nagrywania, a potem w łatwy sposób udostępnić swoje wyczyny na portalach społecznościowych. W sumie fajna opcja i może również we mnie obudziłby się głód publikowania wideo w sieci.
Właściwie, głównie to tyle. Zapowiedziano również nowe biblioteki DirectX 12, które jak przy każdej premierze następnego numeru, mają wycisnąć ostatnie soki z naszych maszyn dostarczając oczywiście możliwie najlepszą grafikę i efekty. Hmmm, gdzieś to już słyszałem… z milion razy (również podczas zapowiedzi gier).
Podchodzę do całego pomysłu z pewną dozą rezerwy i sceptycyzmu, aczkolwiek będę obserwował temat, bo jednocześnie jestem ciekawy jak im to wyjdzie i czy faktycznie ludzie będą korzystali z tego całego spektrum możliwości. Jednym zdaniem – jestem na tak, ale postoję i popatrzę.