Spotify się zbroi i zbiera mówiąc kolokwialnie kasę, bo w obliczu premiery Apple Music, jak i pozostałej coraz silniejszej konkurencji, niewykluczone, że niemalże każdy dolar będzie na wagę złota. Jako użytkownika cieszy mnie taka konkurencja, ponieważ jest w czym wybierać, a to zmusza firmy do walki o entuzjastów muzyki i nie tylko. Zanim jednak o pieniądzach będzie mowa, czas na kilka innych liczb.
[showads ad=rek1]
Przede wszystkim, Spotify chwali się (bo jest czym), że podwoiło liczbę użytkowników, którzy postanowili płacić za usługę. I tak jest nas już 20 milionów. Świetny wynik i jeśli dodamy do tego 75 milionów wszystkich użytkowników, to zauważymy, że wzrost pomiędzy tymi płacącymi w stosunku do niepłacących wzrósł. Co prawda nieznacznie, bo o 1,6 proc., ale to również powód do zadowolenia. Obawiam się tylko, że te miliony zostaną przebite dość szybko przez Apple i ich nową usługę. Nie jest ona może wybitna, aczkolwiek w teorii już na starcie Apple Music powinno przyciągnąć miliony słuchaczy. Baza w postaci iTunes już jest, użytkownicy również.
Spotify – 90sekund.pl
No i dochodzimy do momentu, kiedy – jak donosi Wall Street Journal – Spotify gromadzi w ramach ostatniej rundy finansowania kwotę około 526 milionów dolarów. To suma pochodząca z dużych funduszy, a także przy udziale operatora komórkowego TeliaSonera, który dołożył 115 milionów. To powoduje, że Spotify wyceniany jest na około 8,5 miliarda dolarów. Nieźle prawda? A jeśli weźmiemy ten sam wskaźnik, to we wrześniu 2014 roku było to raptem 5 miliardów. Widać gołym okiem, że szwedzka platforma nabiera siły i mocy, aczkolwiek problemem wciąż jest inna kwestia. Zarabianie.
[showads ad=rek2]
To z kolei nie jest najmocniejszą stroną, ponieważ, aż 70 proc. przychodów przeznaczonych jest dla artystów, którzy i tak narzekają na kiepskie wpływy… Niemniej – jak nie trudno zauważyć – to wciąż całkiem sporo. Dlatego też, Spotify wciąż walczy o użytkowników i to przede wszystkim tych płacących i teraz w świetle premiery Apple Music, który moim zdaniem na starcie spokojnie może osiągnąć wyniki na poziomie Szwedów. A przecież to nie jedyna konkurencja.
[showads ad=rek3]
Jest o co walczyć, jak widać to biznes, który ciągnie za sobą worki pieniędzy. Wystarczy, że Spotify od początku swojego istnienia wypłaciło artystom 3 miliardy dolarów. Kwota kosmiczna i z pewnością będą te liczby jeszcze rosnąć. Pytanie tylko, jak to się przełożyć na biznes muzyczny, który przez samych artystów jest czasami dość mocno krytykowany. Kiepska sprzedaż płyt, wysokie koszty ich nagrywania. Nagle okazuje się, że realnym źródłem dochodu jest koncertowanie – z czego akurat cieszą się fani. Nie da się ukryć, że streamingowanie muzyki to przyszłość i któregoś dnia sprzedaż fizycznych nośników zostanie przesunięta to minimalnych rozmiarów. Ten proces się już zaczął i jest nieodwracalny.
Zastanawia mnie też, jak Spotify zamierza wykorzystać uzbierane pieniądze? Mam nadzieję, że będą mądrze zainwestowane, w celu rozwijania platformy, w przeciwnym razie będziemy świadkami jej powolnego tonięcia.
Źródło: techcrunch