Pamiętacie, kiedy napisaliście pierwszego SMS-a w życiu? Strasznie dawno, prawda? Ja sam dokładnej daty, ani nawet roku, nie jestem w stanie sobie przypomnieć, jednak jeśli się nie mylę, wiem jakim modelem go wysłałem – kultową Nokią 3310, a więc spokojnie ponad dekadę temu. A ostatniego? Ja chociażby przed napisaniem tego pytajnika. I zaraz potem następnego. Dowodzi to jednego – SMS-y wciąż mają się dobrze i choć może piszemy ich nieco mniej niż kiedyś, to krótka wiadomość tekstowa cały czas krąży, a rozwinięcie jej idei można zobaczyć choćby w Twitterze.
Zaczęło się inaczej, niż można by się spodziewać, bowiem pierwszy SMS został wysłany 22 lata temu przez Neila Papwortha, pracownika brytyjskiej sieci Vodafone do swojego kolegi, dyrektora tejże firmy przez… komputer! Ówczesne telefony komórkowe nie były w stanie pełnić funkcjonalności pisania liter, więc życzenia „Merry Christmas” pozostały niestety bez odpowiedzi. No chyba, że panowie spotkali się później twarzą w twarz lub zostało nawiązane połączenie głosowe, tego nie wiemy.
Na początku nikt jednak nie wierzył w sukces 160 znaków, co spowodowało, że na wymienianie się tymi wiadomościami między różnymi sieciami, trzeba było czekać długie 7 lat. Tę formę rozpropagowała, a jakże, młodzież, która szybko przyjęła nowinkę z otwartymi ramionami.
Jak kondycja SMS-a wygląda dziś? Pierwszy raz od wielu lat, w 2013 roku zanotowano spadek w ich ilości o ok. 0.9%. Ale nie ma się co martwić, jeśli uświadomimy sobie, że przecież liczba 52,2 mld wysłanych wiadomości to wciąż naprawdę sporo. Przeciętnie każdy z nas wysłał w ciągu roku ok. 1014 SMS-ów, co stawia nas ponad średnią europejską, która wynosi 956 SMS-ów. W tej kategorii przodują Francuzi z liczbą 2837, choć znam osoby, które są w stanie tyle napisać w ciągu miesiąca.
Jak łatwo można się domyślić, spadek spowodowany jest rozpowszechnianiem się rozmaitych komunikatorów oraz rosnącą popularnością smartfonów z usługą internetu mobilnego. Ja sam jeszcze doskonale pamiętam czasy boomu Gadu-Gadu, który znakomicie rozwiązywał problem kończącej się kwoty na karcie. Wtedy nie było opcji „nielimitowanego wszystkiego do wszystkich”, a niejednokrotnie wchodzenie w młodzieńcze związki dyktowało bycie w tej samej sieci. W innym wypadku kasa szybko schodziła z konta. Wy też celowo zmienialiście słowa, lub PisaliścieZamiastSpacjiDużeLitery, byle tylko zmieścić się w 160 znakach? Jeśli tak, doskonale wiecie o co mi chodzi. Już nie mówiąc o tym, że wstawienie polskich „ogonków” skracało liczbę znaków jednego SMS-a o ok. połowę, dokładnie nie pamiętam.
Jednak nawet owe komunikatory nie są w stanie, przynajmniej na razie, całkowicie zagrozić pozycji SMS-a. Powyższe liczby wyraźnie wskazują, że ten ma się wciąż dobrze i choć zapewne z roku na rok będziemy ich wysyłać nieco mniej, to zmiana nie będzie tak drastyczna jak np. w przypadku gdy Facebook zdyskredytował dość szybko Naszą Klasę. W sumie ciekaw jestem podobnego raportu dotyczącego połączeń głosowych vs Skype i jemu podobnych. Bo choć SMS-y wciąż wysyłam, bardzo się niecierpliwie już po kilku minutach czekając na odpowiedź, więc w większości wypadków, zdecydowanie wolę zadzwonić. Ostatnie zdanie zawiera 154 znaki, a więc spokojnie zmieściło by się w SMS-ie. W czasach pierwszych miłostek, pewnie bym usunął spacje i wstawił kilka emotek więcej.
Dziś już na szczęście nie ma tego problemu, a korzystne oferty telefonii komórkowych przedłużą zapewne tę formę o jeszcze kilka, kilkanaście dobrych lat. A pamiętacie, jak komuś udało się w SMS-ie stworzyć wirusa, który… zresztą nieważne. Już odbiegamy nieco od tematu. Ale to tylko dowodzi faktu, że SMS zrewolucjonizował sposób komunikacji i mnie osobiście przyniósł coś więcej niż tylko kilka linijek tekstu. Dziś to już wspomnienia, ale cholernie miłe i podczas pisania tego wpisu aż się zdziwiłem, że przypominając sobie zwykłe 160 znaków, przyszło mi do głowy tak wiele wydarzeń z przeszłości. A to początek góry lodowej – są przecież informacje od operatorów, banków, konkursy… ale te wolę pominąć milczeniem, a Tobie SMS-ie – 100 lat!
źródło: informacja prasowa Infobip
Foto: Infobip, sb.by