Od kilku dni mam w testach Sony Xperię X (TU recenzja). Przyjechała zaraz po genialnie brzmiącym HTC 10, którego recenzja będzie też lada moment (TU recenzja). Sony dołączył do swojego modelu douszne słuchawki odtwarzające dźwięk w wysokiej rozdzielczości High-Resolution Audio Headset MDR-NC750. Kiedy je podłączyłem pomyślałem, że to jakaś pomyłka. Po raz pierwszy w życiu słuchałem muzyki ze smartfona Sony i czułem koszmarny zawód. Płaskie, fatalne brzmienie, wypłowiałe z wszelkich emocji. Coś mi nie pasowało. Zestaw kosztujący prawie 250 zł brutto i dostarcza wrażeń jałowych, jak jakieś siano, nawet przy próbie podkręcenia go dedykowanymi efektami od Sony? NIEMOŻLIWE!
Mój nos mnie jednak nie mylił. Zrozumiałem, że to MUSI być wina aplikacji muzycznej od Google, bowiem Muzyka Play już nie po raz pierwszy zaskoczyła mnie – przepraszam za wyrażenie – gównianym brzmieniem na niezłych słuchawkach i porządnym smartfonie. Żeby to sprawdzić przesiadłem się na Tidala i Spotify oraz przede wszystkim dedykowaną od Sony aplikację Muzyka, natywnie instalowaną w jego smartfonach, a która zastąpiła nazewniczo genialnego Walkmana. Jako, że korzystam już wyłącznie ze streamingu, toteż musiałem odszukać jakieś zbunkrowane MP3, aby posłuchać muzyki bardziej tradycyjnie (na marginesie dodam, że apka Muzyka zintegrowana jest też ze wspomnianym przed chwilą serwisem Szwedów). I mnie zamurowało!
Pliki, które zgrałem jakieś 5-7 lat temu, brzmią na Xperii X i dołączonych słuchawkach MDR-NC750 TO-TAL-NIE! Nie mogę przestać słuchać muzyki. Jestem oniemiały! Skaczę z gatunku na gatunek – od elektro poprzez muzykę klasyczną, jazz, rock i kończę ma metalu. Wszystko, ale to absolutnie wszystko brzmi, jakby ktoś polał benzyną i podpalił! Jest ogień, jest moc, jest miazga!
Ciary mam na plecach bez przerwy, a są takie kawałki, przy których w oczach stają mi łzy i tylko siłą woli je powstrzymuję! JEZU – totalny szok! I absolutne uwielbienie dla Sony – firmy, która mobilnie nie po raz pierwszy udowodniła mi, że nie ma sobie równych na polu brzmieniowym! Jest arcytotalnie, bo to co wyróżnia Xperię X oraz słuchawki MDR-NC750 to niewyobrażalna skala rozpiętości dźwiękowych barw. To jest takie brzmienie, że jak uderzy bas, to czujesz, jak on od swojej najsilniejszej amplitudy przechodzi do najsłabszej, aż w końcu wygasa. A skoro przy basie jesteśmy, to dodam, że ten jest ciepły, miękki, delikatny i soczyście druzgocący!
Znowu to mam słuchając muzyki ze sprzętu od Sony – czuję się tak, jak bym miał przed sobą rozległy, namalowany pejzaż. Zależnie od tego, czy zbliżam się doń, aby obejrzeć detale, czy oddalam, by mieć ogląd całości, czuję wszystkie dźwiękowe niuanse oraz symfonię ściany dźwięku. Gardło się zaciska, serce mocniej bije. Przysięgam – czuję się rozjechany walcem! Ależ emocje Sony! Jasna cholera…! Nie, nie, i jeszcze raz nie! Nie ma lepszej firmy, która dostarcza genialniejsze smartfony lub tablety pod kątem muzycznym. Sony takimi modelami tworzy historię.