[showads ad=rek2]
Oto kolejny supertajny, który już supertajnym projektem nie jest, a który okazuje się kolejną wariacją Google na to, aby dostarczyć nam w końcu z nieba Internet. Oczywiście nam trzeba włożyć w cudzysłów, bo nim trafi to do Polski – jeśli w ogóle – to jeszcze minie cała epoka. Niemniej gigant technologiczny się nie poddaje. Wpierw przejmował firmy, które produkują bezzałogowce, potem zaangażował się w Project Loon, w ramach którego sieć miały dawać balony okrążające glob, a teraz – również wewnątrz tegoż projektu (w zespole Google Access), pojawia się nowa wariacja o kryptonimie SkyBender.
O co w niej chodzi? Dokładnie o to samo – tyle, że Internet z powietrza miałby być rozsyłany przy użyciu – UWAGA niespodzianki nie będzie – dronów. I pewnie w tym newsie nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Amerykanie chcą w ten sposób udostępniać sieć o częstotliwości 28 GHz (transmisje milimetrowe), czyli standardzie 5G, będącym o 40 razy szybszym niż obecne 4G LTE.
Mój entuzjazm jednak umiarkowany. Bardziej widzę w tym – jak zdradza źródło – próbę samego testowania 5G, aniżeli pomysł do realnego zrealizowania. Po prostu nie ma miejsca na niebie dla tego rozwiązania. Może nad campusem Google będzie mogło latać ze 100 takich dronów, ale jeśli miałoby to działać w całych Stanach lub na całym świecie, to bardziej niż o sieć z nieba wolałbym zadbać o lokalne zabezpieczenie środowisk naturalnych. Znacznie przyjemniej brzmią nad głową ptaki, aniżeli wirniki unoszących się copterów.
I sądzę, że nie przesadzam. DHL testuje swoje nowe rozwiązanie związane z dostarczaniem paczek przez drony, tyle że do paczkomatów. Amazon intensywnie promuje materiały, na których w pięknie przystrzyżonym ogródku ląduje bezzałogowiec z zakupem dokonanym pół godziny temu, a i innych mniejszych i większych entuzjastów oraz firm dostawczych nie spoczywa na laurach.
Jedynym zasadniczym plusem całego pomysłu jest koncept na rozwiązanie problemów z krótką żywotnością baterii. W ramach Projektu SkyBender, drony udostępniające Internet miałyby być wyposażone w baterie solarne, tak aby ładowanie ogniwa odbywało się na bieżąco. Pomysł bardzo dobry i kto wie, czy to on właśnie w przyszłościowych zastosowaniach copterów – nie tylko na rynku B2B, ale i detalicznym – nie sprawdzi się najlepiej?
[showads ad=rek2]
Źródło: tnw