Lubicie gotować? Ja zdecydowanie wolę bardziej konsumować, aczkolwiek zdarza mi się spędzić trochę czasu w kuchni i od czasu do czasu coś upichcić. A żeby nie było nudno, lubię włączyć do tego muzykę. Czas przy garnkach i patelniach mija wtedy jeszcze milej i podobnie jest, gdy już mogę usiąść do stołu i jeść. Przy tej czynności również włączam muzykę i podejrzewam, że nie tylko ja tak robię. A okazuje się, że dźwiękami doprawiamy jeszcze bardziej swoje potrawy. Wydaje się niemożliwe, ale udowodniono to naukowo.
Teorię, że muzyka poprawia smak, wysunął profesor Charles Spence, który na Uniwersytecie w Oksforidzie zajmuje się psychologią eksperymentalną. I tak sprawdzono, że przy muzyce płynącej z akordeonu najlepiej smakują dania francuskie, podobnie w kuchni włoskiej, przy Puccinim.
[showads ad=rek2]
Generalnie jak widać, jest to muzyka kojarząca się z danym krajem, tak więc w sumie chyba nie powinno dziwić, że jedząc dania z makaronem, przyjemniej wchodzą przy włoskiej muzyce. Hmm… od razu nasuwa mi się pytanie – przy jakiej muzyce najlepiej je się bigos? :D
Oczywiście nie obyło się tutaj bez wykorzystania nowych technologii.
Oferowana przez firmę Sony technologia Multi-room może zatem umożliwić autentycznie wielozmysłowe doświadczenie kulinarne — podkreśla naukowiec. — W każdym pomieszczeniu można wykorzystać muzykę w taki sposób, aby podkreślała i wzbogacała smak tego, co jemy. Dzięki temu, że w różnych pokojach możliwe jest odtwarzanie różnych rodzajów muzyki albo tego samego utworu, mogliśmy łatwo przeprowadzić badania, w czasie których uczestnicy wraz ze swoim jedzeniem i napojami przechodzili z pomieszczenia do pomieszczenia, sprawdzając, jak atmosfera tworzona przez muzykę wpływa na odczuwanie smaku.
Jak widać, Sony wspomogła badania profesora, z których wynika kilka ciekawostek. Przede wszystkim, słuchanie muzyki klasycznej sprawia, że sięgamy po lepsze gatunkowo alkohole takie jak np. wina. W to akurat też jestem w stanie uwierzyć.
[showads ad=rek3]
Inna kwestia to wydłużony czas odczuwania smaku w ustach, kiedy konsumujemy coś przy wolnej muzyce. Dla równowagi – przy szybszej, bardziej dynamicznej, ucieka równie szybko. Analogicznie dźwięki odtwarzane w czasie posiłku potrafią wzmacniać smaki i wpływać na większą przyjemność z jedzenia. Im bardziej podoba nam się muzyka, której słuchamy, tym bardziej zmysł smaku dostarcza nam mocniejszych doznań.
[showads ad=rek1]
Kiedy piszę te słowa, przypomina mi się świetny film pt. „Skrzydełko czy nóżka” z moim jednym z ulubionych aktorów – Louisem De Funes. I choć film jest z 1976 roku, to już wtedy francuski komik wiedział, przy jakiej muzyce przyrządzać dziczyznę, a przy jakiej homara.
https://www.youtube.com/watch?v=gPFzQ1pt8VA
Głodni? Ja chyba też zgłodniałem, ale zanim wystartujecie do lodówek, słówko jeszcze o technologii Sony – Multi-room. Dzięki niej muzyka może rozbrzmiewać w całym domu, a co ważne mamy nad nią pełną kontrolę. Japoński producent, jest jednym z najlepszych na świecie pod kątem dostarczania wysoko jakościowego sprzętu muzycznego. Pomysł na te badania – mimo, że trącą nieco myszką – ma swoją przyczynę ;). Wychodzi jednak na to, że nie tyle przez żołądek do serca, co przez ucho ;).