Pierwsze, co cisnęło mi się na usta gdy włożyłem hełm Samsung Gear VR, to łaaał… jakie to nieostre. Zastanawiałem się czy ja coś źle ustawiłem, czy sprzęt wadliwy. Pracownik Samsunga rozwiał już po pokazie moje wątpliwości i uświadomił jedną rzecz – przecież to jeszcze nie finalny produkt, a swego rodzaju demo technologiczne, które ma zaprezentować możliwości urządzenia. A, to rozumiem – pomyślałem – więc wyszło doskonale i mam ochotę na więcej.
Już go mieliśmy! Przeczytaj naszą pełną recenzję
Samsunga Gear VR (Innovator Edition)
Na wstępie przepraszam Was za brak zdjęć samego headsetu, ale był on udostępniany do zaledwie krótkich testów i z powodu kolejek udało się sfotografować jedynie osoby korzystające z niego. Hełm posiada touchpad oraz przycisk Back, znany z Androidowego interfejsu. Pomagają one oczywiście w poruszaniu się po menu i wyborze odpowiedniej aplikacji. Podobała mi się realizacja tegoż – wystarczy, że skierujemy wzrok na pożądaną przez nas pozycję, a wirtualny kursor pojawi się w tym miejscu. Potem przyciśnięcie, a raczej tapnięcie touchpada (chyba – nie widząc co dotykałem ciężko mi stwierdzić) i od razu się przenosimy w wybrane miejsce. Ja osobiście miałem trochę problemów, bo widziany ekran aplikacji tak jakby się oddalił i nie mogłem go wybrać, ale z pomocą przedstawiciela w końcu sobie poradziłem.
W górnej części okularów obecny jest kołowy regulator ostrości, jednak, tak jak wspomniałem na początku, nie pomagał on za wiele, a szczerze mówiąc – ja nie widziałem różnicy. Zdaję sobie sprawę, że Samsung jeszcze ma czas by to dopracować. I szczerze mówiąc musi, a przynajmniej powinien, bo to, co można było zobaczyć, przypominało jakość filmu w 3D. Przynajmniej pod względem wyrazistości bo jeśli chodzi o wrażenia…
…to nie da się ich opisać słowami! Spróbuję, ale póki sami nie założycie Gear VR, nie będziecie wiedzieć jak to jest. Na targach było dostępnych kilka różnych pokazów – od prezentacji w kosmosie, poprzez Pingwiny z Madagaskaru, a na superbohaterach z uniwersum Marvela kończąc. Ja postanowiłem wybrać potencjalnie najbardziej efektowną opcję – wnętrze robota Jaegera znanego z filmu Pacific Rim. Kiedy już udało się uruchomić stosowne demo, uderzył mnie ogrom pola widzenia oraz samego miejsca, do którego przeniosłem się niczym Alicja do króliczej nory.
A było to zaiste magiczne przeżycie. Początek jest spokojny, mogę rozglądać się dowolnie w środku kokpitu, wszak Samsung Gear VR oferuje 360° obrót głowy i to bez widocznych spowolnień. Całość działa naprawdę bardzo płynnie. Dodatkowo oczarowuje wielość różnych planów. To już nie jest po prostu, jak w filmach 3D, wklęsłe i wypukłe. Albo raczej jest, tylko na wielu różnych poziomach. Bez problemu mogłem rozróżnić, co znajduje się na której płaszczyźnie i w jakiej odległości. Dodatkowo zauroczyły mnie wszystkie poruszające się bardzo płynnie elementy otoczenia. Tak bardzo, że w tym zachwycie nie zauważyłem, że robot został zaatakowany. Jak łatwo się się domyślacie – przez jednego ze stworów (Kaiju) z hollywoodzkiej produkcji del Toro. I to wielkim stylu – najpierw zaczął napierać na hełm naszego mecha, by ostatecznie przebić się przezeń łapą i porwać drugiego pilota. I właśnie ten moment zadecydował, że zapragnąłem takich emocji więcej.
Tak jak wspomniałem, na papierze całość może nie brzmi imponująco, natomiast w praniu sprawdza się świetnie. Co ważne dla wielu osób, nie musicie zdejmować swoich normalnych okularów, by skorzystać z wirtualnych. Ja osobiście noszę i podczas kilku minut, gdy miałem urządzenie na głowie nie odczułem żadnego dyskomfortu,. Samsung Gear VR po przymocowaniu trzyma się dobrze i nie przesuwa podczas ruchów głowy. Natomiast nie polecałbym zbyt długo przebywać w wirtualnej rzeczywistości. Ja osobiście nie doświadczyłem ani wymiotów, ani zawrotów głowy, generalnie – żadnych efektów ubocznych, jednak miałem do czynienia z krótkim demem technologicznym, które było swego rodzaju zajawką możliwości sprzętu, a podejrzewam, że przy dłuższym korzystaniu, może okazać się to męczące.
Obawiam się, czy finalny produkt odniesie sukces – wirtualna rzeczywistość to wciąż jeszcze dla niektórych fanaberia i niepotrzebny wydatek. Ja widzę w tym jednak przyszłość oraz nowy poziom odbierania treści. Mam też nadzieję, że Samsung Gear VR nie podzieli losu telewizorów 3D, które odchodzą do lamusa, ale wszystko zależy od ilości oraz jakości obsługiwanych aplikacji. Dopracujcie tylko tę ostrość, a wyjdzie naprawdę zacny sprzęt :).