Wow! Właściwie nie wiem, co napisać więcej. Po prostu jestem zaskoczony. Spodziewałem się nowych smartfonów/phabletów od Xiaomi, tak jak reszta świata zresztą, a dostajemy na klatę coś zupełnie niewiarygodnego. I jak zwykle, w niewiarygodnych cenach. Cóż, Xiaomi konsekwentnie buduje swoją markę. I ugryzie w tyłek zarówno Samsunga, jak i Apple. Czeka nas niebawem mocne przetasowanie na szczycie.
Jestem tego pewien, bo kiedy patrzę na nowe produkty Xiaomi, to szczęka leci mi na podłogę. Liczyłem na urządzenia, które będą uzasadniały swoją niską cenę mniej prominentnym hardware, czyli z procesorami np. Mediatek itp. Tymczasem chiński gigant prezentuje świeże, świetnie wyglądające, kapitalnie wykonane i po królewsku wyposażone urządzenia, które po prostu biją wszystko na głowę, co możecie znaleźć na rynku (szczególnie to drugie)!
Mi Note to całkowita niespodzianka. Wewnątrz 4-rdzeniowy Qualcomm Snapdragon 801 z zegarem 2,5 GHz i grafiką Adreno 330, slot na dwie karty SIM obsługujące standard LTE, 3 GB RAM, zależnie od wariantu 16 GB lub 64 GB pamięci na pliki, bateria 3080 mAh i dwa aparaty – tylny 13 Mpx z HDR i optyczną stabilizacją obrazu – oraz frontowy 4 Mpx i przysłoną f/2.0.
Na przodzie jest 5,7-calowy ekran Sharpa z rozdzielczością Full HD oraz podwójnym, giętym szkłem 3D (na tyle), czyli mocniej zaokrąglonym na rantach niż 2.5D (front). Jest też szereg czujników, jak Halla, odległości, światła, grawitacji, żyroskop, barometr i elektroniczny kompas. Niezły zestaw, prawda? Cena to po przeliczeniu – ok. 370 dol! Tak, konkurencja serwuje podobne specyfikacje za 600-700 dol!
Ale to nie jedyna nowość. Oprócz Mi Note pojawił się również Mi Note Pro. I jak na wersję podrasowaną przystało dostajemy prawdziwego potwora mocy. Oczywiście równie pięknie i ładnie wykonanego, bo tutaj różnicą jest tylko wnętrze. A to jest totalne. Znowu pojawia się serce od Qualcomma, czyli Snapdragon, ale z numerkiem 810, a więc 64-bitowy chip, do tego dostajemy aż 4 GB pamięci RAM i ekrane o tej samej przekątnej co zwykły Mi Note, ale już z rozdzielczością 2K! Ten smartfon/phablet dostępny będzie w cenie ok. 530 dol.
OK – supernajtaniej nie jest w tym drugim przypadku, ale potraficie sobie wyobrazić, ile za taką specyfikację zażądaliby Samsung, LG, Sony lub HTC? Jestem pełen uznania zarówno dla wykonania, jak i zastosowanego hardware. Xiaomi zdecydowanie Mi Note oraz szczególnie Mi Note Pro udowadnia, że zabawa w lokalne, wschodzące rynki, na których żongluje tanimi alternatywami mocniejszej i ciekawszej konkurencji, dobiega końca.
Nie potrafię sobie wyobrazić, czy to już w tym roku, ale z pewnością doczekamy się w końcu Xiaomi na rynkach światowych. Po prostu nie mogę uwierzyć, że tak tani sprzęt z perspektywy takiego wyposażenia i regionów, w których jest udostępniany miałby nie rozpalać wyobraźni zachodnich odbiorców. A ja czuję się mocno połechtany.