Przyznam szczerze. Jestem zdziwiony. Sony Xperia Z5 ma najlepszy aparat wśród mobilnych urządzeń. Według DxOMark Mobile, to właśnie japoński flagowiec przewodzi w tym fotograficznym rankingu. Tuż zanim jest Samsung i wszystko wskazuje na to, że ten ostatni wraz z premierą Galaxy S7 zamierza to zmienić. Czy wykorzystanie aparatu konkurencji to dobry ruch?
[showads ad=rek2]
Jeśli masz jakieś wątpliwości to szybko powinny Ci się one rozwiać. Sony rzeczywiście produkuje najlepsze aparaty do mobilnych urządzeń, aczkolwiek w mojej opinii nie potrafi wykorzystać do końca tego potencjału. Przyczyną, która odrzuca mnie od fotograficznych możliwości Sony, jest oprogramowanie. Nie dość, że wygląda bardzo podobnie już od dłuższego czasu, to w dodatku działa paskudnie. Jak na flagowca przystało wręcz nie przystoi, by aplikacja aparatu pracowała w ten sposób. Zostawmy to jednak na boku, bowiem producenci tacy, jak Samsung potrafią wykorzystać potencjał, jaki daje hardware Sony.
[showads ad=rek3]
Wykorzystanie sensora IMX300, który znajduję się w Xperii Z5 rzeczywiście może sprawić, że Galaxy S7 stanie się absolutnym liderem, jeśli chodzi o fotografię. Moim zdaniem Samsung już teraz odstawia konkurencję i każdy kolejny telefon, z którym mam do czynienia sprawia, że umacniam się w tym twierdzeniu. Ostatnio nawet moi znajomi, którym pokazywałem zdjęcia z Karpacza nie chcieli uwierzyć, że fotki zrobiłem smartfonem – konkretnie Note’m 4. (Tak na marginesie jestem dumny z tego, że mój telefon jest w rankingu DxOMark Mobile na wysokim 6 miejscu ;) ).
[showads ad=rek3]
Szczerze pisząc praktycznie w ogóle nie korzystam z mojej starej, wysłużonej lustrzanki. Fotki pstrykam w 99 procentach telefonem i efekty są naprawdę zadowalające. I jeśli to ma się jeszcze poprawić – a wiele na to wskazuje – to jestem w stanie kupić taki telefon za sam aparat. No chyba, że będzie kosztował 3,5 tysiąca złotych ;P.
[showads ad=rek2]
Wracając do meritum. Sony dostarczy naprawdę ostrej amunicji Samsungowi, jeśli rzeczywiście dojdzie do porozumienia na tej płaszczyźnie. Oczywiście opierać się to będzie na konkretnej kwocie i Sony z tego z pewnością skorzysta, ale jak przypuszczam – kosztem oddania korony najlepszego smartfonowego fotografa Samsungowi. Ja bym się jednak tym tak nie przejmował, bo jak to mówią „hajs się musi zgadzać” i z pewnością finansowo Japończycy na tym wyjdą korzystnie.
[showads ad=rek1]
Coraz więcej mówi się o Galaxy S7 i jestem przekonany, że wraz z kolejnymi tygodniami dojdzie do następnych plotek i przecieków. Jakie by one nie były, jestem przekonany już teraz, że aparat w nadchodzącym flagowcu Samsunga będzie jego absolutnie jedną z najmocniejszych stron. Chyba, że Sony w końcu weźmie się w garść i poprawi swój software i znacząco go odchudzi oraz zoptymalizuje. Wówczas walka na kadry będzie zacięta, a ja tylko będę zacierał ręce, ciesząc się ostrą rywalizacją.
[showads ad=rek1]
Źródło: phonearena