Koreański gigant znany najbardziej ze swojej linii smartfonów galaxy, tabletów i inteligentnych telewizorów, planuje poszerzenie ekspansji na terytorium hełmów wirtualnej rzeczywistości. Informacje są jeszcze skąpe, bowiem oficjalnie sprzęt ma dopiero zostać ogłoszony w tym roku. Na chwilę obecną wiadomo, że będzie współpracował z grami opartymi na systemie Android. Tutaj rodzi się pierwsze pytanie: czy to naprawdę ma sens? Porażka Ouyi pokazała, że przeniesienie gier z Androida na ekrany telewizorów nie jest takim dobrym pomysłem, co zatem stanie się, jeśli zamiast kilkudziesięciocalowego ekranu, zawartość będzie wyświetlana najbliżej jak jest to możliwe?
Dodatkowo, twórcy zarówno gier, jak i sprzętu, muszą poradzić sobie z nowym rodzajem problemu – obecności gracza w świecie wykreowanymi przed jego oczyma. Nie da się ukryć, że jest to nowy poziom interakcji i najważniejszą kwestią, która musi być zredukowana do absolutnego minimum jest kwestia opóźnienia. Każda milisekunda oczekiwania między akcją gracza, a reakcją obserwowanego obrazu spowoduje utratę immersji. Prawdopodobnie zatem headset Samsunga podłączać będziemy kablem, gdyż komunikacja bezprzewodowa owe opóźnienia może powodować.
Przechodząc do meritum, a zatem do zawartości możliwego contentu. Biblioteka Google Play liczy ponad milion aplikacji, z czego niemal dwieście tysięcy to gry. Warto pamiętać, że większość z tych tytułów będzie niegrywalna, ponieważ do poprawnego działania, trzeba by było je przygotować od nowa. Wiadomo również, że produkcje tworzone na urządzenia mobilne charakteryzują się mniejszą szczegółowością jeżeli chodzi o grafikę. Owszem, istnieją perełki działające na silniku Unreal Engine 3, pamiętać jednak trzeba, że to co na ekranie smartfona czy tabletu sprawdza się wyśmienicie, niekoniecznie może wypalić w wielkim formacie. Wszelkie niedociągnięcia takie jak kiepska jakość tekstur czy zbyt niska rozdzielczość mogą zepsuć cały efekt.
Kolejna niewiadoma to reakcja na ruchy głowy gracza. W konkurencyjnych projektach Oculus Rift i Project Morpheus obecne są osobne kamery śledzące jej położenie co przekłada się na widziany obraz. Jak łatwo się domyślić ma to ogromny wpływ na wczucie się w klimat gry i w przypadku wirtualnej rzeczywistości, jest to na pewno najbardziej naturalne rozwiązanie. Wiem, że to dopiero spekulacje, gdyż sam Samsung nie komentuje tych informacji, zastanawiam się jednak co będzie argumentem do wyboru właśnie tego, a nie konkurencyjnego hełmu. Project Morpheus ma posiadać świetny system dźwięku przestrzennego, którego potencjał łatwo wyobrazić sobie w przypadku np. survival horrorów, Oculus Rift ma Johna Carmacka, komputerowego geniusza, który jest odpowiedzialny za rewolucje w gamingu w postaci Dooma czy Quake’a, a Samsung?
Na chwilę obecną jeszcze nieznana jest nawet nazwa. Kartą przetargową może okazać się bardziej przystępna cena, jednak nie zapominajmy, że mowa wciąż o hełmie VR. Sprzęt konkurencji pracować ma na konsolach nowej generacji i komputerach, a więc zdecydowanie mocniejszych konfiguracjach niż platformy z Androidem na pokładzie, co może przełożyć się na różnicę w jakości odbioru. Ciekawe również, jakie będzie zapotrzebowanie na energię, co w kontekście urządzeń mobilnych ma duże znaczenie.
Jakich potencjalnych korzyści mogą oczekiwać gracze? Przede wszystkim, wejście kolejnej firmy na ten rynek to dodatkowa możliwość wyboru, co samo w sobie jest wartością dodaną. A jeśli tą firmą jest elektroniczny potentat z Korei, to powinniśmy oczekiwać sprzętu przede wszystkim dopracowanego. Zresztą musi taki być, gdyż wszelkie, nawet najmniejsze niedogodności z użytkowania pogrzebią go. Tyczy się to oczywiście każdego z wyżej wymienionych headsetów. Historia pokazała, że nawet wielcy jak np. Nintendo ponosili porażki. Ówczesna technologia nie była bowiem na tyle zaawansowana, by wyeliminować takie dolegliwości jak zawroty głowy i wymioty. Na chwilę obecną wszystkie informacje to jedynie spekulacje i nie wynika z nich byśmy byli świadkami rewolucji, a raczej udanego naśladownictwa, ale warto śledzić temat, a nuż pojawi się jakaś nowość.
Źródło: endgadget