Czasami odnoszę wrażenie, że pewnych rzeczy w nowych technologiach nie da się przeskoczyć, bo natrafia się na blokady w postaci – zdawałoby się – prozaicznych problemów. Co z tego, że gł. Samsung i LG walczą o palmę pierwszeństwa w wyścigu na elastyczne ekrany, które mają zrewolucjonizować rynek smartfonów (a mają?) i nie tylko, skoro natrafiają na tak „zwyczajne” problemy, które nowemu rozwiązaniu wprost wiążą ręce. No bo, jak inaczej potraktować sytuację, w której na rynek trafiają pierwsze smartfony z elastycznymi ekranami i są one jedynie zakrzywione. I tyle, cała innowacja zatrzymana w bananowym kształcie.
Dzisiaj przeczytałem ciekawą informację – otóż Samsung pracuje nad elastycznymi bateriami. No fakt! Po co mi w smartfonie elastyczny ekran, skoro na niewiele mi się on przyda. Bo prawda jest taka, że aby miało to rozwiązanie istotny sens, to warto zadbać również o to, żeby wyginało się całe urządzenie, a nie tylko ekran, którego i tak póki co nie jesteśmy w stanie ruszyć. Elastyczna bateria wreszcie może coś zmienić w tym aspekcie, tylko teraz przydałby się równie elastyczne procesory, dyski SSD oraz kości z pamięcią RAM, które będą przytwierdzone do tak samo elastycznej płyty głównej. Mimo, że niezwykle interesujące, to jednak trudno mi sobie wyobrazić co miałbym robić z takim urządzeniem…? Zwijać w rulon?
Ale wróćmy na Ziemię. Elastyczne baterie, to nie lada wyzwanie dla Samsunga, bowiem nie jest to akcesorium, z którym można postępować wedle uznania. Wywieranie na nie nacisku, podgrzewanie, ładowanie nieautoryzowanymi ładowarkami czy właśnie próba złamania, mogą doprowadzić do wybuchu, a to już spory problem narażający zdrowie i życie. Współczesne rozwiązania pozwalają już na zginanie mniejszych akumulatorów, ale technologia ta potrzebuje jeszcze czasu i środków, by ją ostatecznie udoskonalić, tak żeby możliwe było stosowanie takich baterii w masowej produkcji.
Dlatego nie zobaczymy ich wcześniej, niż w 2015 roku, no chyba, że ktoś ubiegnie koreańskiego giganta. I chociażby to sprawia, że na pewno do tego czasu nie mamy co liczyć na to, że nadejdzie jakakolwiek rewolucja wraz z kolejnymi smartfonami, które będą dostawać elastyczne ekrany. Ale nie oznacza to, że takie ekrany nie przyczynią się do kolejnych zmian. Moim zdaniem jest duża szansa, że znajdą wiele zastosowań chociażby w zegarkach typu smartwatch, które dostaną automatycznie większą powierzchnię do zagospodarowania. Z czasem pojawiające się wyginane baterie, również będzie można tak dostosować, by pasowały do formuły takiego zegarka, co pomoże je odchudzić i wygospodarować przestrzeń na dodatkowe podzespoły.
Źródło, foto: intomobile