Krótko. Tym modelem Samsung wtoczył naprawdę ciężkie działa. Ciężkie i szybkie, ponieważ najnowszy model bezlusterkowca – NX1 to aparat dla naprawdę wymagających użytkowników. Czy mamy do czynienia z aparatem, który będzie mógł rywalizować z niektórymi lustrzankami?
Koreańczycy chwalą się, że to “następna generacja fotografii”. Czy tak rzeczywiście jest, przekonamy się na testach, ale nie można nie oddać Samsungowi tego, że prezentuje model, z powodu którego już teraz dostaję gęsiej skórki. Nie od dziś wiadomo, że bezlusterkowce, pomimo że są to świetne aparaty, jednak zawsze pozostają trochę w cieniu lustrzanek. Myślę, że wraz z premierą NX1 może się to zmienić, ponieważ mamy tutaj do czynienia z próbą umieszczenia najlepszych cech lustrzanki w skórze bezlusterkowca. I na papierze ten zabieg wydaje się całkiem udany. Tym bardziej, że mamy tu do czynienia ze sprzętem dla półprofesjonalistów i profesjonalistów.
NX1 zbudowany jest ze stopu magnezu, który stanowi solidną obudowę, co z pewnością miało wpływ na wagę, choć ta wynosi pół kilograma (bez baterii). Jak dobrze wiemy potrafią być cięższe aparaty, a do tego dochodzi jeszcze obiektyw, tak więc mimo wszystko będzie co nosić. Tradycyjnie już Samsung świetnie podchodzi do wzornictwa, które stoi na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że przełoży się to również na wygodę korzystania. Niemożliwe jest, by to określić po zdjęciach promocyjnych, ale jeśli będzie podobnie jak w testowanym przeze mnie NX30, to już nie mogę się doczekać, kiedy będę robił nim zdjęcia. Co ważne, obudowa odporna jest na pył i zachlapania, pozwoli to nam na większą swobodę robienia zdjęć, co nie znaczy, że jest w pełni kurzo i wodoodporny.
Pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy to bardzo szybki tryb seryjny, który wynosi 15 klatek na sekundę, oczywiście przy pełnej ostrości. Pomóc w tym ma nowy procesor obrazu oraz błyskawiczny autofocus. Samsung podkreśla zresztą, że to doskonały sprzęt do uwieczniania szybko poruszających się przedmiotów, w czym pomoże również prędkość migawki wynosząca 1/8000 sekundy. Wprowadzona została również nowa funkcja Samsung Auto Shot (SAS), która ma dodatkowo wspomagać moment “wstrzelenia się” w odpowiednią chwilę. Czy tak rzeczywiście będzie, czy to tylko chwyt marketingowy? Okaże się wkrótce.
NX1 wyposażony został w matrycę APS-C BSI, o rozdzielczości 28,2 MP, która wg zapewnień producenta zapewnia większą światłoczułość wynoszącą nawet 51200, co wydaje mi się absurdalnie dużo. Oczywiście wszystko to przy zachowaniu odpowiedniej jakości, ale nie chce mi się jakoś wierzyć, że przy takiej czułości ISO zdjęcia będą dobrze wyglądać.
Oczywiście będziemy mogli również nagrywać filmy i to w rozdzielczości 4K! Ta informacja po raz kolejny sprawia, że mam przyjemny dreszczyk. To z pewnością znacznie podnosi rangę tego modelu, co przełoży się na dodatkową rzeszę zwolenników. Zdjęcia, jak i ruchome obrazy, prześledzimy na 3 calowym wyświetlaczu Super AMOLED, który będziemy mogli odchylać w różne strony. Ekran oczywiście jest dotykowy, a jego rozdzielczość wynosi 720×480 px.
Na pokładzie do dyspozycji jest również moduł NFC, Bluetooth w wersji 3.0 i WiFi (IEEE 802.11b/g/n/ac) dzięki czemu szybko i bezproblemowo prześlemy zdjęcia na smartfona czy na maila. Jest to tak wygodne i praktyczne, że nie wyobrażam sobie już aparatu bez tych udogodnień.
Ciekaw jestem, jak będzie sprawować się bateria, której pojemność wynosić będzie 1860 mAh. Mam nadzieje, że pozwoli to na solidną pracę na jednym ładowaniu, choć podejrzewam, że efektywność ograniczy się do około 300-400 zdjęć, co być może nie byłoby złym wynikiem, jednak filmowanie w rozdzielczości 4K prawdopodobnie znacznie skróci wydolność ogniwa.
Do dyspozycji otrzymujemy zestaw obiektywów, które każdy będzie mógł dokupić wg własnych uznań i potrzeb. Ofertę rozszerza najnowszy – F2.8 S ED OIS 50-150 mm, który charakteryzuje się jasną przesłoną, co z pewnością przyda się przy zachowaniu dużej głębi ostrości, przede wszystkim przy gorszym świetle.
Jestem bardzo ciekawy i wręcz podekscytowany tym bezlusterkowcem. Samsung wprowadza na rynek bardzo mocnego gracza i konkurencja nie może spać spokojnie. Mamy do czynienia z aparatem, który chce być lepszy od tych z lustrami, ale chyba jeszcze to nie czas, by zdetronizować lustrzanki. Za to inne bezlusterkowce już tak, z pewnością NX1 ma takie argumenty i predyspozycje.
Źródło, foto: samsungmedia