Jeden z najbardziej oczekiwanych smartfonów tego roku właśnie trafia do przedsprzedaży w polskim oddziale T-Mobile. Informacja widnieje na stronie operatora, zatem znajdziecie ją bez trudu. Wiadomość ta jest równie gorąca, co sam sprzęt, który może nie powala tak mocno specyfikacją (swoją drogą bardzo dobrą, ale niewiele różniącą się od konkurencji w tym segmencie sprzętu), ale gwarantuje to, co Samsung serią premium zdążył wypracować – czyli bardzo dobre urządzenie, które zadowoli nawet wybrednych malkontentów.
PRZECZYTAJ NASZĄ RECENZJĘ SAMSUNGA GALAXY S5
Może dlatego jest tak drogo? Ale kupno smartfona razem z abonamentem, zwłaszcza takiego, wiąże się z odpowiednio wyśrubowaną ceną. Tak też jest i teraz. Przy powierzchownym przeglądzie cennika zauważyłem, że wprawdzie możemy mieć Samsunga Galaxy S5 już za złotówkę, ale w takim abonamencie na 24 miesiące, że lepiej byłoby kupić go samemu w sklepie. W takiej ofercie trzeba będzie miesięcznie wyłuskać 249,99 zł, co po dwóch latach da nam sumę 6 tys. zł! Nie mogę też napisać, żeby w tej cenie sam abonament był atrakcyjną propozycją. Bez limitu będziecie mogli dzwonić do wszystkich sieci, na surfowanie otrzymacie 2 GB danych, ale za rozmowy z numerami stacjonarnymi trzeba już będzie zapłacić.
Dlaczego nie tryskam entuzjazmem? Bo sam jestem w Play. Nie mam zamiaru hejtować tutaj T-Mobile, broń Panie Boże, ale za abonament poniżej 100 zł mam totalny no-limit na wszystkie połączenia z sieciami w kraju i za granicą plus oczywiście 2 GB na Internet, w tym LTE do końca roku w cenie. Płacę taki abonament, bo przedłużałem umowę z Nexusem 5. Gdybym zdecydował się na ofertę bez telefonu, to płaciłbym połowę mniej. Z taką perspektywą, nawet nie mając gotówki na SGS5 mógłbym mieć abonament z obecnymi warunkami wynoszący 50 zł i smartfona, którego nawet jeśli bym skredytował, to i tak przez 2 latach spłaciłbym mniej niż w ofercie T-Mobile.
Są jednak inne pakiety Premium, jak ten za 189,99 zł, w ramach którego mamy to samo, co w tym najdroższym, ale za smartfona zapłacimy 519,99 zł przy zakupie oferty. Przy 159,99 zł miesięcznej opłaty Galaxy S5 wyniesie nas jednorazowo 949,99 zł, a przy abonamencie 119,99 zł zapłacimy za smartfona 1269 zł. Ale im wyżej tym znacznie lepiej w moim odczuciu. OK – może flagowiec Koreańczyków nie jest najtańszy, ale jeśli weźmiemy abonament kosztujący 79,99 zł, to słuchawkę dostaniemy za 1549 zł i wciąż jesteśmy w ramach taryfy premium, z nielimitowanymi połączeniami z krajowymi sieciami oraz 2 GB Internetu.
W taryfie Comfort jest już gorzej. Kupując SGS5 za 1749 zł musimy płacić abonament na poziomie 59,99 zł. Mamy tutaj 800 minut do wszystkich sieci oraz 1 GB na Internet. Ostatnia propozycja, to taryfa Basic, która oferuje 400 minut do wszystkich sieci w kraju, 500 MB pakiet danych, 1919 zł na Samsunga Galaxy S5, a za to wszystko abonament wynoszący 39,99 zł.
Najtaniej więc nie jest. Ciekaw jestem ceny na rynku detalicznym oraz tego, jak zawalczyć „espiątką” mają zamiar o klientów pozostali operatorzy. Ja akurat należę do tej grupy ludzi, którzy rozumieją, że za smartfon trzeba zapłacić, tak samo jak za usługi telekomunikacyjne świadczone przez operatora, więc za bardzo nie chcę tu wybrzydzać na te warunki. W każdym razie co za dużo to niezdrowo ;) Czy tak jest w przypadku oferty T-Mobile na Samsunga Galaxy S5? Myślę, że jest drogo, ale bez przesady, chociaż jeśli się dobrze policzyć, to nie jest to atrakcyjna propozycja.
Ale na otarcie łez T-Mobile daje opaskę GalaxyFit w prezencie, więc jest to jakaś rekompensata ;) Póki co oferta operatora to pre-order, bowiem smartfon dostępny będzie po 9 kwietnia i wtedy tym z Was, którzy zdecydują się na propozycję T-Mobile, zostaną bezpłatnie wysłane nowe urządzenia Galaxy.