Jak już wiecie, rozpocząłem z Samsungiem akcję Imagelogger, której celem jest promowanie Samsunga Galaxy S4 Zoom i jego funkcji fotograficznych, bowiem łączy on w sobie cechy smartfona z aparatem kompaktowym. Osobno akcja prowadzona jest również wśród fotografów, którzy otrzymują do testów aparat Galaxy NX (dla 90sekund.pl model NX300 recenzował Krzysztof Bojarczuk). Wracając jednak do SGS4 Zoom – myślę, że warto przyjrzeć mu się z bliska. Jak wspomniałem we wcześniejszym wpisie, wzbudza w moim otoczeniu spore zainteresowanie i trochę kontrowersji. No bo, jak tu połączyć w jednym smartfonie cechy dwóch urządzeń i do tego mieć pewność, że jest to praktyczne, funkcjonalne i sprawdza się doskonale w obu rolach?
Samsung Galaxy S4 Zoom SM-C105 zapakowany jest w to samo pudełko, w którym znajdziecie inne topowe smartfony koreańskiego producenta, a to wykonane jest z surowców wtórnych. Wewnątrz jest oczywiście S4 Zoom, ładowarka (z rozdzielanym kablem USB, podłączanym do wtyczki), bateria o pojemności 2330 mAh, dokanałowe białe słuchawki z dodatkowymi gumkami oraz niewielka ściereczka z mikrofibry. Oprócz tego małe książeczki z podstawową instrukcją i warunkami gwarancji.
Mój model jest w kolorze czarnym. Plastik zastosowany w SGS4 Zoom nie sprawia wrażenia najlepszego jakościowo, jest śliski i świecący, w związku z czym trochę się palcuje i wówczas staje się wizualnie bardziej matowy. Sam smartfon jest dość duży i masywny – waży aż 208 g, ale nie może być inaczej, skoro od frontu przypomina smartfona, a na odwrocie klasyczny kompakt. Właściwie nie jest najwygodniejszy przy obsłudze jedną dłonią, ale po kilku dniach można przyzwyczaić się do nowego ułożenia palców. Właściwie najwygodniej jest, kiedy umieścimy palec w zagięciu pomiędzy gripem, a obiektywem. Przydałoby się lepiej wyważyć środek ciężkości,a le najgorzej też nie jest.
Z pierwszych kilkunastodniowych wrażeń muszę jeszcze odnotować, że nieco grzeje się grip pod obciążeniem, ale to dlatego, że jest tam zlokalizowana bateria oraz antena. Swoją drogą w instrukcji Samsunga mamy informację, że nie powinno się zakrywać jej dłonią, bo może powodować wyczerpanie baterii i zakłócać jakość zasięgu, ale widać inżynierowie nie znaleźli lepszego dla niej miejsca, a przecież tam najczęściej chwyta się smartfona. Nadmienię tylko, że nie zauważyłem póki co, abym tracił zasięg trzymając tam SGS4 Zoom.
Natomiast wszelkie niedogodności rekompensuje świetny aparat główny, który robi bardzo dobre zdjęcia, jak na jakość, którą można uzyskać w smartfonach. W najbliższych tygodniach bliżej przyjrzę się również wszystkim trybom fotograficznym, bo jest ich bardzo, bardzo dużo i pozwalają na naprawdę ciekawą zabawę. Póki co wszystkie zdjęcia wykonywałem w trybie automatycznym, a te publikowane na Instagramie, Facebooku, Twitterze i Google+ były dodatkowo przez aplikację Instagrama kadrowane, zatem ich jakość mogła nieco przez to uciekać. Osobiście jestem póki co bardzo zadowolony. Jedynie przy kiepskim oświetleniu nie zauważyłem, ażeby Galaxy S4 Zoom sprawdzał się lepiej, ale i temu postaram się lepiej przyjrzeć.