Samsung Galaxy Note 3 był jednym z najgoręcej wyczekiwanych smartfonów tego półrocza. Nie wiem, czy Samsung celowo mierzył, aby wypromować go ostatecznie, jako produkt z najwyższej półki, który będzie traktowany na równi z flagową serią Galaxy S, jednak po prezentacji dwóch wcześniejszych Note’ów, ludzie uwierzyli Koreańczykom, że ci wiedzą po co i dla kogo tworzą swoje smartfony. Galaxy Note 3 jest godnym następcą swoich dwóch poprzednich wcieleń. Ale dla mnie osobiście, to jeden z gł. pretendentów obok LG G2 oraz Sony Xperii Z1 do ewentualnego następcy mojego Nexusa.
Lubię, kiedy poleżą sobie we mnie różne pierwsze emocje dotyczące nowego sprzętu. Bo z opisywaniem takich wrażeń jest trochę tak, jak z recenzowaniem dopiero co skończonej książki. Na gorąco zwraca się uwagę na to, co nas najbardziej poruszyło, ale dopiero po czasie kształtuje się ogólny obraz, z którego można wyciągać poszczególne detale. Tak jest właśnie z moją opinią na temat Samsunga Galaxy Note 3. Jeśli ktoś liczy na to, że nowy Samsung nie zasługuje na miano jednego z najlepszych obecnie smartfonów na rynku, to jest w głębokim błędzie.
Samsung Galaxy Note 3 to dosłownie potwór mocy. Podobnego sformułowania używałem już recenzując Samsunga Galaxy S4, ale naprawdę trudno nazwać to inaczej. Oczywiście testowałem Note 3 przez dobre kilkadziesiąt minut w czasie targów IFA w Berlinie, stercząc wpierw w kolejce, a potem mogąc już zwyczajnie na nim działać, ale wrażenie zrobił na mnie przeogromne. Mam też takie odczucia, że tym modelem Samsung zbliżył się niemal do ideału smartfona z dużym ekranem, który pod względem dopracowania, wykonania oraz zainstalowanego softu, gwarantuje tak kompleksowe i konkretne zaspokajanie potrzeb swojego użytkownika.
Ile można napisać po kilkudziesięciu minutach ze smartfonem? Przecież prawdziwy żywioł zaczyna się, kiedy minie kilka tygodni, jest się w ruchu i kiedy można się przekonać czy rzeczywiście sprzęt nie zawodzi wtedy, kiedy go potrzebujemy. Ale w przypadku SGN3 jestem pewien, że można brać go w ciemno. Długi wstęp, ale potrzebny. Bo pierwsze wrażenia dojrzały we mnie na tyle, że wydały pierwsze owoce realnego zachwytu. Gdybym napisał ten tekst tuż po powrocie z Berlina, umknęłoby mi zbyt wiele faktów.
A Note 3 to silne wnętrzności: rewelacyjny, potężny i bezkompromisowy Quad-core 2,3 GHz w wersji z LTE lub Exynos Octa-Core 1,9 GHz w wersji 3G. Na stoisku testowałem ten pierwszy model. Ponadto wyposażony jest w 3 GB pamięci RAM, użytkownik na dane otrzymuje 32 GB lub 64 GB pamięci, a dodatkowo może tą przestrzeń rozszerzyć o kolejne karty microSD o pojemności maks 64 GB. Główna kamera otrzymała 13 MPx matrycę BSI, autofocus i stabilizację obrazu SMART, a przednia jest z matrycą 2 MPx. Całość pracuje na najnowszej wersji systemu Android Jelly Bean 4.3, a Note 3 zasila spora – 3200 mAh bateria.
Oczywiście na froncie znajdziecie wspaniały 5,68-calowy ekran Full HD Super AMOLED z rozdzielczością 1920×1080 pikseli. Trzymając go w dłoni wyłem zaskoczony jego rozmiarem. Samsung bowiem nie przesadził z wielkością panelu, nieznacznie powiększając go w stosunku do Note 2, toteż mam wrażenie, że uzyskał górną jak dla mnie granicę wielkości, którą jestem w stanie przyjąć, aczkolwiek do niedawna byłem pewien, że taką jest maks 5 cali.
Wykonanie Galaxy Note 3 zasługuje na osobny akapit, bowiem smartfon ten (lub może konkretniej phablet) jest oczywiście zrobiony z plastiku, ale ten został powleczony na odwrocie, materiałem imitującym skórę (zapewne sztuczną skórą), przez co robi bardzo dobre wrażenie, pewniej leży w dłoni i od razu podnosi poziom, bowiem ma się wrażenie, że rzeczywiście obcuje się z produktem klasy premium. Ponadto przeszycia widoczne dookoła, mimo że sztuczne, to sprawiają bardzo przyjemne wrażenie. W klasycznej dystrybucji dostępny będzie w trzech kolorach: białym, czarnym i różowym. W każdej opcji kolorystycznej wygląda świetnie. Oprócz tego Samsung przygotował wielokolorowe wymienne case’y, przez co przełamuje klasyczny szablon.
Mając tylko tylko tyle czasu ile miałem, nie byłem w stanie sprawdzić wydajności Note 3, o której najwięcej powiedziałoby intensywne korzystanie przez chociażby 3-6 miesięcy. Jak wiecie benchmarki mnie całkowicie nie interesują, muszę po prostu poczuć, że moja maszyna pracuje na pełnych obrotach i zapewniam Was, że takich odczuć dostarcza nowy Samsung. Są one na tyle wiarygodne, zresztą poparte świetnym hardware, że jestem przekonany, że nawet po roku i dwóch nie odczujecie spowolnień. I myślę, że to także zasługa dobrej optymalizacji systemu z nakładką projektowaną na Androida przez Samsunga.
Nigdy wcześniej nie pracowałem ze stylusem (nie licząc 1,5 rocznej przygody z HTC Touch Diamond 2, ale tego zupełnie nie da się porównać), toteż ten dołączony do Galaxy Note 3 bardzo przypadł mi do gustu rozmiarami i poręcznością, aczkolwiek kilka razy wysunął mi się z ręki, co było ewidentnie spowodowane jego podczepieniem do kabla zabezpieczającego. Komfort pracy z nim był na tyle ciekawy poznawczo, że od razu uruchomiła się we mnie ochota wypróbowania go w mojej, ciągle biegnącej codzienności. Dzięki dedykowanym aplikacjom Samsunga, szybko przekonałem się, że znalazł bym dla niego wiele zastosowań.
No właśnie – soft. Ten nie jest już tak rewolucyjny, jak chociażby prezentowany przy premierze Galaxy S3, bo tamten przyniósł najwięcej nowości. Niemniej mam wrażenie, że został solidnie dopracowany o funkcje dedykowane stylusowi i akcje związane z jego użyciem. Trochę to tak, jakbyście wzięli Galaxy S4 i go stuningowali. Jeśli potrzebujecie takiej mega-wydajnej S4 na dodatkowych resorach, to właśnie Note 3 taki jest. Nowe funkcje Air Command działają bajecznie. Wystarczy przyłożyć rysik do ekranu przyciskając dedykowany na nim guzik, by pojawiło się 5 praktycznych opcji do wyboru, łącznie z funkcją rysowania w dowolnym miejscu na ekranie (wręcz od niechcenia i niedbałego prostokąta), by pojawiło się podręczne menu. Jestem przekonany, że Samsung w kolejnych aktualizacjach oprogramowania znajdzie dla tej funkcji jeszcze ciekawsze zastosowania.
Dzisiaj miałbym bardzo trudny wybór decydując się na kolejny smartfon, a zegar tyka. Mój Galaxy Nexus ma już prawie dwa lata, a to powoli czas na zmianę. Z jednej strony cenię sobie czysty soft i bardzo przywykłem do wymagającej pracy na urządzeniu Google. Phablet Samsung Galaxy Note 3 działa perfekcyjnie. Jest szybki, wydajny, wzbogacony o dodatkowe funkcje, a do tego świetnie wygląda, dobrze leży w dłoni i już na pierwszy rzut oka gwarantuje niezawodność. Jeśli przyjdzie mi go wytestować, chętnie skonfrontuję stawiane tu tezy z życiem. Dzisiaj w skali od 1 do 10, Galaxy Note 3 dostaje u mnie 11 punktów ;)