Nowy model – Galaxy A7 – to najmocniejszy przedstawiciel serii A, jaką w ostatnim czasie zaprezentował Samsung. Patrząc po specyfikacji stwierdzam, że zapowiada się kolejny bardzo ciekawy model koreańskiego producenta. Jak cała seria zresztą.
Podobnie jak inne modele – A3 oraz A5 – smartfon wykonany jest w technice unibody, a to oznacza, że tylna, metalowa klapka nie będzie zdejmowalna. To co będzie wyróżniać A7 od innych braci, to bardzo smukła obudowa. Jej grubość to zaledwie 6,3 mm i już na zdjęciach widzimy, że będziemy mieli do czynienia ze świetnie wykonanym telefonem. Co jeszcze oferuje Galaxy A7?
Smartfon będzie pracował w zależności od wersji na dwóch procesorach. Będzie to albo ośmiordzeniowy Exynos 5430, który działa na architekturze 32-bitowej lub 64-bitowy Snapdragon 615, który również pracuje na ośmiu rdzeniach. Ten pierwszy będzie obsługiwał jedną kartę SIM, drug zaś dwie. Wspólny będzie za to RAM. W jednej i drugiej wersji znajdą się 2 GB oraz pamięć wewnętrzna o wielkości 16 GB. Do zdjęć otrzymujemy 13-megapikselowy aparat z autofocusem oraz możliwością kręcenia filmów w rozdzielczości Full HD. Będzie można je podziwiać na 5,5-calowym wyświetlaczu o rozdzielczości HD. Szkoda, że ta nie będzie wyższa, ale zastosowanie ekranu Super AMOLED powinno być dobrą rekompensatą.
Strasznym nieporozumieniem dla mnie jest to, że po wyciągnięciu z pudełka telefon będzie działał na Androidzie… KitKat… Co prawda Samsung obiecuje szybką aktualizację, ale czy to taki problem, by od razu dać Lollipopa? Hmm, przyznam szczerze, że o ile całość wygląda naprawdę bardzo fajnie, tak tutaj się zawiodłem.
Pomijając jednak ten fakt, muszę przyznać, że zarówno seria A (przeczytacie o niej TU) oraz E (pisaliśmy o niej TUTAJ), które Samsung zaprezentował bardzo mi się podobają. Czuć tu powiew świeżości i choć raczej tylko w wyglądzie, to dobre i to, ponieważ Koreańczycy często byli krytykowani za wzornictwo. Ciekaw jestem tylko, jak przy tym wszystkimo będzie prezentować się nowy Galaxy S6? I choć przecieki wskazują mniej więcej jak będzie wyglądać, to czekam na oficjalne potwierdzenie, jak flagowiec i perełka w portfolio Samsunga wypadnie pod kątem wzornictwa na tle innych smartfonów.
Źródło, foto: samsungmobile
PS.1.
Trochę rozczarowuje cena, która wynosi 509 Euro…
PS.2.
Patrząc na nowe smartfony Samsunga, nie mogę niestety odżałować świetnego Galaxy Alpha, który niejako rozpoczął pewne zmiany i nie doczeka się już następcy :(.