Długo zastanawiałem się, jak zacząć ten wpis, żeby go na dzień dobry nie spalić. Żeby nikt nie pomyślał, że to tekst sponsorowany, albo żeby nie wyszła z niego zbytnia wazelina w kierunku Samsunga, ale szczerość czasami wypada mało wiarygodnie, więc jako Naczelny 90sekund.pl – biorę na klatę wszystko, co na mnie zaraz spadnie. A szczególnie niedowierzania i nieprzychylność, bo i z tym muszę się nieraz mierzyć. W każdym razie owijać w bawełnę nie chcę, a prawda zaboli wielu, którzy sądzą, że to nie jest możliwe. A jednak!
Dokładnie dziewięć miesięcy temu – 29 stycznia 2016r. – opublikowałem recenzję Samsunga Galaxy A5 2016. Smartfona, po którym nie spodziewałem się niczego nadto, co wówczas wychodziło na rynku. Smartfona, który może i interesująco wyglądał na renderach, ale nie podchodziłem do niego ze ślinotokiem. Wiadomo – średni segment, zawsze będzie średnim segmentem, chociaż obecnie to ta półka, reprezentuje jeden z najlepszych poziomów wśród wszystkich wariantów cenowych. W średniej półce dzieje się dzisiaj najwięcej, bo tam są pieniądze. Wysokomarżowe flagowce są naprawdę nie dla wszystkich.
Przyznasz, że dziewięć miesięcy, to szmat czasu, prawda? I ja się z tym zgadzam. Dzisiaj jednak, mając już mniejsze ciśnienie, pozwoliłem sobie na spokojniejsze spojrzenie na Galaxy A5 2016, tak aby nie dominowała chęć sprawdzenia wszystkiego, co się da, a wyszło, jak taki smartfon może sprawdzić się w codziennym użytku, kiedy sięga po niego zwykły Kowalski z Maliniakiem, przy przedłużaniu umowy abonenckiej. I cóż, nie mogę napisać złego słowa pod adresem tego produktu, chociaż podłączyłem pod niego wszelkie możliwe konta i – dosłownie zajeżdżałem! Żadnego restartowania, żadnego zamykania aplikacji w tle, żadnego czyszczenia pamięci dedykowanymi apkami. Nic, tylko mięcho! Zadanie za zadaniem. Nawet nie zamykałem okien w Chrome, i w szczytowym momencie miałem otwartych około 40 zakładek! Galaxy A5 2016 po prostu wyszedł z tego bez szwanku!
Oczywiście flagowiec to nie jest. Ale jest kilka rzeczy, które po dziewięciu miesiącach dają do myślenia:
- bateria – wciąż pozwala na pracę wyświetlacza do 6h! Przypomnę – jej pojemność wynosi 2900mAh!
- ekran – nadal bomba – jasność plus kolorystyka – uczta dla oczu!
- wykonanie – nadal bez większych skaz, chociaż przód i tył to szkło!
- temperatura pracy – jaka temperatura?
- aparat – WOW! Może nie najszybszy na świecie, ale z optyczną stabilizacją i świetnymi możliwościami!
- dodatki w Galaxy Apps – tak, wciąż darmowe lub po taniości apki w prezencie.
- aktualizacje – tak, są i działają!
Dlaczego te punkty akurat postanowiłem wyakcentować? Bo smartfona tego miałem kawał czasu temu, i wówczas 90sekund.pl było jedną z pierwszych (jeśli nie pierwszą w ogóle) redakcji w Polsce, która testowała Samsunga Galaxy A5 2016. A inaczej testuje się świeżynkę dopiero co odfoliowaną, a inaczej ostro zmęczony redakcyjnymi testami produkt, który przejechał całą Polskę wzdłuż i wszerz – od jednej do drugiej redakcji itd. W związku z tym:
- bateria – powinna być zajechana – a nie jest! Wciąż fantastycznie pracuje! A do tego posiada system szybkiego ładowania! MNIAM!
- ekran – dziś powinien być widoczny kontrast względem konkurencji. I jest. Ale konkurencji względem tego modelu Samsunga! Oczywiście z naciskiem na lepszą jakość w Galaxy A5 2016.
- wykonanie – nawet jeśli przód i tył chroni szkło hartowane, to powinny być rysy. Jeśli nie ich las, to chociażby sporadyczne, acz znaczące, bo połowa tech blogerów nosi testowane smartfony razem z kluczami w spodniach. A przód i tył oraz aluminiowa ramka dookoła są właściwie bez niczego. Jedna większa rysa w prawym dolnym narożniku ekranu na froncie, to właściwie wszystko, co znalazłem…
- temperatura pracy – no tak, minął prawie rok! W tym czasie niejeden smartfon dostaje zadyszki przy wciąż nowych grach, powstających stronach, aplikacjach. A co dopiero średniopółkowiec! Wówczas naturalnie, że wszystkie podzespoły grzeją ile fabryka dała, aby sprostać zadaniom. A jednak – Galaxy A5 2016 robi się cieplejszy tak sporadycznie, że w sumie nie wiem, czy jest sens o tym wspominać.
- aparat – to coś, co się na szczęście nie dezaktualizuje tak szybko, a sensor w Galaxy A5 2016 jest wciąż niesamowity. Jeśli porównam chociażby ten sam segment z Xiaomi Redmi Note 3 (TUTAJ recenzja), to w ogóle nie mamy o czym mówić. Samsung bije na głowę połowę konkurencji w tym przedziale cenowym!
Powyższe zdjęcia w oryginalnych rozdzielczościach znajdziesz wraz z innymi fotkami zrobionymi przeze mnie wcześniej w 2016 roku tym smartfonem na naszym koncie w serwisie Flickr!
- dodatki w Galaxy Apps – no i jak tu się nie cieszyć, skoro wciąż z Samsungiem Galaxy A5 2016 (jeśli go dziś kupisz), masz do wyboru: 100 GB w Chmurze OneDrive od Microsoftu, pakiet Samsung Player do oglądania transmisji sportowych w pakiecie Player Sport, czy ebooki i audiobooki bez limitu przez 3 miesiące w prezencie od Legimi.
- aktualizacje – na stanie jest Android 6.0.1 Marshmallow, a nie dalej niż wczoraj dostałem paczkę z aktualnymi poprawkami bezpieczeństwa dla systemu. OK – nowych funkcjonalności to nie wnosi, ale liczy się tutaj bezpieczeństwo, bezpieczeństwo i jeszcze raz – bezpieczeństwo!
Nie robi wrażenia? Nie wierzę! Nie wierzę Ci i koniec! Bo wiem, z czym mam do czynienia. Bo siedzę z Galaxy A5 2016 w dłoni i już nie mogę doczekać się wariantu na rok 2017., który w przeciekach zaczyna się już pojawiać! Bo zajeżdżam tego smartfona – i jasne – nie oferuje takiej prędkości, jak chociażby mój Nexus 6P, ale wciąż jest płynnie, z przestojami – owszem – ale tak niewielkimi, że szkoda nawet o nich wspominać. Bo całość pracuje efektywnie i naprawdę świetnie jakościowo! Po prostu bomba!
A mam żywe porównanie. Z Xiaomi Redmi Note 3, który z 2 GB pamięci RAM czka, aż głupio patrzeć. Do tego fotograficznie w zderzeniu z Galaxy A5 2016 leży. Nie tylko pod kątem jakości zdjęć, ale też chociażby zastosowanej optycznej stabilizacji obrazu, która wykonuje masę genialnej roboty! Do tego dochodzi od Xiaomi 5GB na pliki w ich Chmurze, a Samsung pozwala na kopię w ramach swojego konta, a także dodaje we współpracy z Microsoftem 100GB w One Drive. Mogę tak wymieniać w kółko.
Niebo do ziemi! Słowo! Uczciwe i autentyczne! Jeśli miałbym dziś brać jakiegokolwiek smartfona z tej półki cenowej, to WYŁĄCZNIE Galaxy A5 2016. Może i jestem w swojej opinii zbyt rozentuzjazmowany, ale jak mam już się pod czymś podpisywać z pełnym przekonaniem swoim nazwiskiem, to tak – Galaxy A5 2016 jest smartfonem, który niemal rok od premiery wciąż mogę spokojnie rekomendować!
Amen.
KONIECZNIE PRZECZYTAJ PEŁNĄ RECENZJĘ
SAMSUNGA GALAXY A5 2016
PS.
Galerię z aktualnymi zdjęciami A5 2016 dorzucę niebawem na naszym Facebooku. TUTAJ: Pokaz slajdów z SGA5 2016.