Kiedy Samsung wypuścił oprócz klasycznego, topowego, dopieszczonego Galaxy S 4, dużym zaskoczeniem były dla mnie wieści o kolejnych odsłonach smartfonu. Doczekaliśmy się wersji mini, Active oraz Zoom. Jakkolwiek Samsung wie najlepiej po co mu taka różnorodność, o tyle dla mnie – fana nowych technologii – są to posunięcia obniżające wizerunek topowej serii. Dzisiaj dotarła do mnie informacja, że następny Galaxy Note ma ukazać się nie w czterech, ale nawet aż ośmiu wersjach!
Wow, teoretycznie powinienem się cieszyć, w końcu na rynek trafi wiele ciekawych urządzeń. Ale w praktyce tęsknię do wyjątkowości każdej z tych serii, które w ostrej walce – gł. z Apple – udało się Samsungowi wypromować. Seria Galaxy Note znalazła rzesze wielu fanów i cieszy się niezłym wzięciem. Koreańczykom udało się zresztą coś, co wydawało się niemożliwe. Reaktywowano rysik/stylus, który otrzymał nowe zastosowania przydając się w codziennej pracy.
Oczekiwania wobec Nota III są ogromne i myślę, że każdy liczy po trochu na jakiś element zaskoczenia. O tym, że gęsto się o nim plotkuje pisałem już tutaj, teraz dochodzi informacja o ośmiu odsłonach smartfonu oznaczanej seriami: SM-N900T, SM-N900A, SM-N900V, SM-N900AI, SM-N900P, SM-N900R4, SM-N900S oraz SM-N900.
Jednak przy tych rewelacjach kołuje mi w głowie jeszcze jeden trop. Może Samsung wybrał tylko jeden (może dwa) model, który trafi do sprzedaży, ale dopuszczając do przecieków próbuje ukryć właściwe oznaczenie tej wersji, która ostatecznie trafi do sprzedaży?
Źródło: ubergizmo
Foto: koncept sgn3