Nie myślałem, że popełnię ten wpis. Byłem gdzieś w środku przekonany – widząc dotychczasowe Xcovery – że przyjedzie do mnie do testów trochę przerośnięty „brachol” Galaxy S4. Że będzie brzydki, ciążył w dłoni i w ogóle będzie się do tego ślamazarzył. Cóż – miło zostać zaskoczonym! Pamiętam doskonale, jak narzekałem na Samsunga, kiedy pojawiły się plotki, że wypuszcza nie jednego flagowego S4, a kilka jego odmian. Dziś muszę zrewidować te poglądy. Tak się składa, że niebawem dostanę na dłużej Galaxy S4 Zoom (będzie z tego większa akcja, ale szczegóły w swoim czasie), a w okresie przejściowym przychodzi mi spędzić miło czas (mam taką nadzieję) z prawdziwym twardzielem wśród smartfonów. Tak – Galaxy S4 Active może nie jest najpiękniejszy, rzeczywiście trochę przytył i nabrał wagi, ale jest to zdumiewająco wydajne i poręczne urządzenie!
Skoro pierwsze wrażenie, to nie ma ich zbyt wiele, w końcu Galaxy S4 Active jest ze mną jakieś 5 h, ale wyróżnił się póki co właśnie płynną pracą i tym, że wcale nie jest taki paskudny (no może troszeczkę ;) ). Jest jeszcze druga strona medalu – czyli rzeczy, które mi się nie podobają. W pierwszej kolejności to fizyczne przyciski pod ekranem. Blehhh. Już zapomniałem, że kiedyś tylko takie były, więc ciągle próbuję tapnąć, chociaż muszę przycisnąć ;) Druga wada klawiszy – nie są podświetlane. Niby pierdoła, ale jakże istotna. Mam takie odczucie, że przez ten brak, smartfon nieco traci ze swojej wysokiej klasy i upodabnia się właśnie do tradycyjnych Xcover’ów.
Ale już wystarczy podświetlić ekran, żeby wszelkie złudzenia prysły, jak bańka mydlana. Mamy tutaj świetny panel TFT (wygląda na to, że nie jest to SuperAMOLED), który wyświetla obraz w rozdzielczości Full HD, a pod pokrywą zainstalowano 4-rdzeniowy procesor taktowany zegarem 1,9 GHz i 2 GB pamięci RAM. Ponadto, tak jak klasyczny SGS4, otrzymał wsparcie dla gestów i całą masę udogodnień. W sumie to dość imponujące, że pod obudową, która na pierwszy rzut oka nie kojarzy się jakoś wyjątkowo i szczególnie, mieści się tyle dobra :) Wiele też wskazuje, że poza kilkoma ustępstwami, to rzeczywiście mocarny Galaxy S4, tyle że w solidnym pancerzu. Tym odstępstwom będę się musiał jednak przyjrzeć bliżej.
To tyle na teraz.