Tak, tak – czasy anonimowego czatowania już w pewnym sensie bezpowrotnie przeminęły. Wszyscy jesteśmy usieciowieni: zfejsbukowani, zgugelplusowani i ztwiterowani. Zapomnijcie o względnym ukryciu tożsamości, no chyba, że ktoś ma ochotę na zakładanie fałszywych kont i chowanie się pod nimi. Ale są sytuacje, w których bycie anonimowym jest czasami wygodne i bezpieczne. I właśnie na potrzeby takich sytuacji powstała aplikacja Rooms. Ale nie tylko.
OK – może nie jest to całkowicie anonimowe rozwiązanie (kto dziś w sieci potrafi być niewidoczny?), ale Facebook kombinuje w dobrym kierunku. A już na pewno atrakcyjnym. Tytułowe pokoje (ang. Rooms), to strefy tematyczne, do których możecie się logować (sami je tworzyć) i prowadzić ożywione dyskusje na różne tematy. Twórcy chcą w nich gromadzić i osoby związane z typowo nerdowymi tematami, dla wąskiego grona odbiorców i specjalistów, aż po bardzo nośne i rozbudowane tematycznie zagadnienia, jak np. zdrowie, lifestyle, technologie, motoryzacja, bieżące sprawy, którymi akurat żyje świat itp.
Cała zasada opiera się na dołączeniu do danego pokoju, po którym nawigujemy w układzie pionowym. Gdzieś przeczytałem, że trochę przypomina to Instagrama z możliwością podyskutowania. Oczywiście możemy nasze miejsce dysputy odpowiednio zdefiniować, nadając mu kolory i styl, a jeśli zechcemy zaprosić inne osoby do bardziej ekspansywnej dyskusji, to aplikacja wygeneruje QR Kod, który roześlemy, jako zrzut ekranu do znajomych lub, kiedy zostanie umieszczony np. na bilbordach będzie komunikował/zachęcał do interakcji – np. osoby czekające na przystanku na swój tramwaj czy autobus.
I to właśnie w tym ostatnim punkcie widzę największy potencjał Rooms. Idealne rozwiązanie do angażowania całych mas w kampanie społeczne, a nawet reklamy. Wiem, że jako takie kody QR nie za bardzo się przyjęły i wielkiej rewolucji nie wprowadziły, ale jestem zdania, że propozycje takie, jak ta mogą mocno zachęcić do używania aplikacji. Jej niewątpliwą siłą nośną jest anonimowość (w każdym pokoju można występować pod inną nazwą), a to oznacza, że aby z niej korzystać nie potrzebujemy nawet konta na Facebooku. Chcesz się wypowiedzieć w sieci, ale nie chcesz ryzykować kariery lub reputacji? Rooms to dobry pomysł, aby wyrazić to, co się myśli.
W swoim założeniu nowa aplikacja od Facebooka bazuje mocno na pierwotnych, pierwszych rozbuchanych, popularnych czatach ery modemowej. Internet raczkował, ale to tam można było nawiązać nowe kontakty, poznać ciekawe osoby, dzielić się swoimi pasjami. W Polsce kolejnym etapem tej popularności było Gadu-Gadu, a dzisiaj mamy Facebooka, Google Plus czy Twittera. Różnica polega jednak na tym, że stare czaty zamykały nas na stronach internetowych poszczególnych portali. Tutaj dostajemy nowoczesne narzędzie, proste w obsłudze i bardziej ekspansywne.
Póki co jednak aplikacja dostępna jest wyłącznie na platformę iOS. Na Androida ma trafić w 2015 roku.
Źródło, foto: techcrunch