Niniejsza recenzja powstała we współpracy z marką TP-Link Mercusys.
Stabilny Internet to coś, co wydaje się w obecnych czasach oczywiste, choć nie zawsze przekłada się na to, jak wygląda to w praktyce. Szczególnie teraz, w czasie pracy zdalnej, sam nieraz doświadczałem sytuacji, kiedy to siedząc w innym pokoju zasięg sieci WiFi oscylował na najniższych wartościach. To przekładało się na niestabilność i – dosłownie – kapryśność sieci. Ja sam pracuję z domu od 1,5 roku i choć ten tryb pracy bardzo mi odpowiada, to szybko okazało się, że jest to wyzwanie, którego wcześniej nie do końca byłem świadomy.
Konieczność pracy z innych pomieszczeń sprawiła, że moje połączenie internetowe – kolokwialnie pisząc – nie dawało rady. Nie ma nic bardziej frustrującego, gdy podczas ważnego spotkania na Zoom-ie lub nawet przy codziennej pracy nagle komputer traci połączenie z Internetem. Do tego dochodzą inni użytkownicy domowego Internetu. W pewnym momencie razem z żoną pracowaliśmy zdalnie w tym samym czasie i wówczas “podział Internetu” był najbardziej problematyczny. Próbowałem różnych rozwiązań, by temu zaradzić, ale żadne na dłuższy czas się nie sprawdzało. Udostępnianie sobie Internetu ze smartfona, może i jest wygodne, ale nie każdy może posiadać tak duży pakiet, który pozwoli na komfortową pracę.
Dlatego też, nie będę ukrywał, że wiadomość z propozycją testów domowego systemu WiFi Mesh firmy Mercusys przyjąłem z entuzjazmem oraz z nadzieją, że w końcu moje problemy się skończą. Od razu na wstępie – by nie trzymać Cię w niepewności – muszę przyznać, że zestaw Halo S12 sprawdził się w moim domu świetnie. Było to miłe zaskoczenie, a jak się okazało nie ostatnie… Od razu chciałbym też zaznaczyć, że niniejszy materiał powstał we współpracy z marką TP-Link Mercusys, ale producent nie miał wpływu na treść niniejszej recenzji, nie sprawdzał jej, nie weryfikował ani w żaden inny sposób na nią nie wpływał. Myślę, że na tym blogu znamy się na tyle dobrze, że możemy sobie pod tym względem zaufać. Nie będzie więc lania wody, a moje problemy z pokryciem mocnym zasięgiem całego mieszkania są faktem. Z Halo S12 udało się je rozwiązać. Ale zacznijmy od początku.
Zestaw, który do mnie przyjechał to przede wszystkim dwie kostki Halo S12, które według producenta pokryją do 260 metrów kwadratowych powierzchni.
I to już na początek bardzo dobra informacja, ponieważ sprawdzi się to w zdecydowanej większości gospodarstw domowych. Do samej wydajności jeszcze wrócę i choć nie ma się co rozwodzić na temat wzornictwa zestawu, to podkreślić warto, że kostki są maksymalnie uproszczone, lekkie i na pewno wpasują się w każde otoczenie. Ja sam poustawiałem je w dość niewidocznych miejscach np. pod biurkiem, więc sprzęt Mercusys od TP-Link jest fizycznie nieinwazyjny. Zajmuje mniej miejsca niż typowy router, tak więc na pewno znajdziesz dla niego odpowiedni segment w domu.
Każda kostka systemu Halo S12 posiada takie same wejścia. Dwa RJ-45 10/100 (LAN/WAN) i oczywiście wejście pod zasilacz. Nie ma więc tutaj nic skomplikowanego. Kable zasilające są wystarczająco długie, by swobodnie umieścić kostkę Halo w dogodnym miejscu.
Specyfikacja wygląda następująco. Zestaw obsługuje WiFi 5 (802.11 a/b/g/n/ac) i może działać w częstotliwości 2,4 GHz oraz 5 GHz. Prędkość transmisji jaką możemy osiągnąć to odpowiednio 300 Mb/s oraz 867 Mb/s.
W porządku, liczby liczbami, ale dla mnie najważniejsze jest to, w jaki sposób przekłada się to na rzeczywistość. Powiem wprost. Nie spodziewałem się aż takiej poprawy połączenia. Przede wszystkim definitywnie skończyły się moje problemy z zasięgiem, siłą sygnału WiFi, czy częstym zrywaniem sieci. Nie ma już problemu by na przykład w salonie ściągać grę na PlayStation, a w drugim spokojnie oglądać Netflixa. Wcześniej nie było to u mnie możliwe, chociaż mieszkanie, które wynajmuję ma ok. 55 m2.
Podczas pracy siedząc w najdalszym zakątku naszego lokum nie odczuwam już stresu, że w trakcie spotkania nagle zerwie mi połączenie. Co prawda głównie testy przeprowadzałem w mieszkaniu, które ma wspomniane przed chwilą 55 metrów kwadratowych, ale jadąc na wakacje na wieś, nie mogłem sobie nie odmówić, by sprawdzić zestaw Halo S12 w stricte domowych warunkach.
Ku mojemu zdumieniu i tutaj nie było niespodzianek! Dom jednorodzinny z piętrem o łącznej powierzchni około 200 metrów kw. również został idealnie pokryty przez system Mercusysa. Jedna kostka na piętrze, druga na parterze w zupełności załatwiła sprawę. Poprawę odczuli wszyscy mieszkańcy oraz ich urządzenia, których w domu było całkiem sporo, co oznacza wiele urządzeń podłączonych do sieci.
W tych warunkach bardzo dobrze sprawdzała się jedna z funkcji zestawu, mianowicie “smart connect”.
Załóżmy, że przemieszczasz się ze swoim smartfonem po domu. W takiej sytuacji telefon będzie automatycznie łączył się z najsilniejszą jednostką, dzięki czemu nie pojawią się żadne przerwy w połączeniu. Innymi słowy, cały czas będziesz miał maksymalny zasięg. Przyznam szczerze, że trudno sprawdzić tę funkcję w mniejszym mieszkaniu, ale w większym wszystko wskazuje na to, że się sprawdzało. W ogóle nie zauważyłem, by problemy z zasięgiem się pojawiły.
I tutaj, warto dodać, że kostki mają wbudowaną zdolność autonaprawy. Wystarczy, że na jednym elemencie wystąpi błąd, system nie pozwoli na utratę połączenia na twoim urządzeniu. Tego typu sytuacje powinny być nieinwazyjne i w zasadzie nigdy nie powinienem odczuć problemów z siecią, więc jeżeli podczas moich testów jakiś błąd wystąpił, to system działał wzorowo, bo ja tego w żaden sposób nie byłem w stanie wykryć. Nigdy bowiem nie straciłem połączenia – i to niezależnie od tego, w której lokalizacji (mieszkaniu czy domu) testowałem zestaw Halo S12 i jak bardzo się po nich przemieszczałem.
Działanie to jednak jedna rzecz, ale jak wygląda kwestia podłączenia? Zacznę do tego, że cały zestaw można dowolnie rozbudowywać, dzięki czemu nie jesteśmy ograniczeni do dwóch kostek Halo. I tu zdecydowanie muszę przyznać, że konfiguracja kolejnych elementów jest banalnie prosta. Wystarczy podłączyć daną kostkę do prądu, nacisnąć przycisk “Pair” i po kilku chwilach kolejny element wzmacnia naszą sieć.
Co prawda, kwestię konfiguracji zacząłem omawiać od końca, ale i pierwsze kroki ze sprzętem sygnowanym przez TP-Link nie stwarzały problemów. W moim przypadku pierwszą kostkę podłączyłem kablem pod router. Następnie po wejściu na wyznaczoną stronę internetową, sama konfiguracja praktycznie odbywa się na zasadzie “przeklikania” kolejnych okienek. Wszystko banalnie proste i niesprawiające kłopotów.
Oczywiście można tu trochę pobawić się ustawieniami i na przykład stworzyć osobną sieć, którą można udostępnić wybranym osobom, np. gościom.
Świetnie sprawdza się w przypadku, gdy dbamy o bezpieczeństwo naszej głównej sieci. Osobna sieć to także możliwość przyporządkowania innego hasła. Jeżeli ktoś np. prowadzi pensjonat, taka funkcja to świetna opcja. Swoją sieć zachowujemy dla siebie, a drugą udostępniamy przyjezdnym. Gościom możemy nawet udostępniać Internet w wybranych godzinach. Będąc rodzicem takie rozwiązanie również może mieć swoje zastosowanie. Kontrola w postaci wyznaczenia konkretnych ram czasowych, w których nasze pociechy mogą korzystać z dobrodziejstw globalnej wioski, jest dobrym posunięciem przy kontrolowaniu tego, co i w jakich godzinach jest przeglądane.
Na stronie konfiguracyjnej, możemy także podejrzeć ile segmentów mamy podłączonych, które są online i ile urządzeń aktualnie jest połączonych z poszczególnymi kostkami. W razie konieczności, zawsze można zablokować podejrzane urządzenie lub przykręcić trochę prędkość Internetu. Opcji jest naprawdę sporo i do domowych rozwiązań w zupełności to wystarczy.
Wszystko to dostępne jest przede wszystkim za przystępną cenę, co dla mnie jest kolejnym miłym zaskoczeniem. W sieci oczywiście można znaleźć różne oferty, ale osobiście nie trafiłem na nic powyżej 200 zł, gdzie zwykle cena oscylowała w okolicach 170 złotych. Trzeba sobie zatem powiedzieć wprost. Taka inwestycja w Mercusys Halo S12 jest zdecydowanie warta naszego portfela, szczególnie gdy masz problemy ze stabilnym połączeniem i kiepskim zasięgiem.
Bezproblemowa konfiguracja, zdecydowana poprawa działania i stabilności sieci WiFi. Do tego inteligentne rozwiązania w postaci “smart connect”, możliwość autonaprawy i prostej rozbudowy całego zestawu. Wszystko to w dostępnej cenie, która nie obciąży waszego portfela.