Powoli pisanie o chińskich smartfonach zaczyna być nudne nie dlatego, że to przeciętne urządzenia, ale wprost przeciwnie – niesamowicie napakowane elektroniką rozwiązania, które nie dość, że serwują nam najwyższa możliwą jakość wykonania i wyposażenia, to jeszcze kosztują tyle, że przeciętnego Kowalskiego jest na nie stać! I nie inaczej jest z MEIZU M1 Note, kolejnym chińczykiem, który nie ma wcale szansy stać się, ale już jest poważnym zagrożeniem dla równie poważnych i silnych urządzeń konkurencji! Nie możliwe? No to patrzcie na to!
Producent wyposażył M1 Note w 5,5-calowy ekran firmy Sharp, który redukuje odbicia światła aż o 75 proc! Panel wyświetla obraz w rozdzielczości Full HD 1080p. Na froncie jest oczywiście Gorilla Glass 3, a całość hula na ośmiu rdzeniach MediaTek MT6752 z zegarem 1,7 GHz i 2 GB pamięci RAM. Jak na te parametry zupełnie wystarczająco. Acha – na pliki jest 16 GB.
Nie zabrakło też mocnego aparatu fotograficznego z matrycą 13-Mpx i jasnością f/2.2 od Samsunga, a także 5-Mpx frontowej kamerki z jeszcze jaśniejszym obiektywem f/2.2 i 69-st. kątem rejestracji obrazów. Do selfie jak znalazł :). Oprócz tego mamy jeszcze Wi-Fi 802.11 a/b/g/n, Bluetooth 4.0, GPS oraz baterię o pojemności 3140 mAh! Przy tej konfiguracji MEIZU M1 Note będzie więc spokojnie wystarczał na cały dzień pracy.
Trochę ubolewam, że na pokładzie jest Android KitKat 4.4, ale na osłodę mogę dodać, że to bardzo dobra edycja tego systemu, niemal bezawaryjna, a patrząc po problemach Lollipopa nie ma się do czego aż tak bardzo spieszyć. Poza tym Meizu zastosował swoją nakładkę Flyme 4.0, więc i tak wizualne nowości od Google w lizaku zostałyby mocno przypudrowane wizją producenta.
Na uwagę zasługuje nie tylko sam środek. MEIZU M1 Note to także świetnie wykonany produkt. Całość powstała z jednego bloku poliwęglanu, zatem możecie być pewni, że będzie wyglądał bardzo dobrze i równie kapitalnie leżał w dłoni. Sam hardware osadzony jest wewnątrz w obudowie ze stopu magnezu!
Przypominam, że tak dobra specyfikacja została wyceniona na 900zł brutto. Właśnie w tej cenie kupicie w Polsce, w popularnych sklepach tego smartfona! Wolę nie myśleć, za ile będzie do dostania za 2-3 miesiące na Allegro! Nie ukrywam i zaskoczenia i zachwytu. Dokładnie pamiętam, jak dobre wrażenie zrobił na mnie Honor 6 od Huawei (TUTAJ recenzja), który wyceniany był na początku nieco drożej, ale w codziennym użytku naprawdę nie ustępował prominentnym słuchawkom!
Cholera, widząc takie urządzenia, zaczynam się zastanawiać, czy ich obecność za chwilę nie rozwali rynku? Jasne, można sądzić, że jak Samsung, Sony czy HTC zwiną swoje interesy, to zacznie się bratobójcza walka pomiędzy chińskimi producentami, ale nie zapominajcie też, że kuźnią nowych pomysłów są duże korporacje, które mając fundusze na inwestycje w laboratoria, gdzie dopracowują dla końcowego użytkownika wiele rozwiązań. Inne wymyślają. Smartfon to nie tylko system, obudowa, RAM, chip i ROM, a granice posiada każdy.
Źródło, foto: meizu – inf. pras.