Ciekawe wieści płyną dzisiaj zza Oceanu. Jakkolwiek myślę i myślę, tak wymyślić nie mogę, po co Apple firma Beats Audio, o której głośno było przy okazji współpracy z HTC, ale obie firmy w końcu się rozstały z inicjatywy Beats, który wykupił swoje udzi. Sporo przed nami więc domysłów, bo jednak Apple to potężny kolos, z takimi pieniędzmi, że 3,2 mld dol. za producenta rozwiązań audio, to z jego perspektywy niezbyt wielka kwota, to jednak każdy wypływ gotówki z Cupertino rodzi pytania.
Pytania są te coraz bardziej zasadne, kiedy weźmiemy pod uwagę, że ewidentnie przyszedł czas na wprowadzenie do oferty czegoś zupełnie nowego, co pociągnie Apple w nowym (lub tym samym, ale dalszym) kierunku. Mimo, że iPhone’y sprzedają się rewelacyjnie, trafiają na kolejne znaczące rynki, jak Chiny czy Indie, a iPad to wciąż najlepiej radzący się tablet, którego sukcesu naprawdę nie udało się jeszcze nikomu osiągnąć, to są to już urządzenia dość wtórne. Z tego samego powodu cierpią też inni producenci, ale u nich sprawa jest prostsza – mają w portfolio też inne rozwiązania, którymi się posiłkują.
Natomiast w dużym uproszczeniu – Apple z dużych, mocnych i interesujących sprzętowo koni, ma iPhone’a, iPada, MacBooka, iMaca i dogorywającego iPoda. I właściwie to wszystko. Ale na dobrą sprawę gigant technologiczny ma jeszcze jednego asa w rękawie, który dzisiaj moim zdaniem ma jeszcze największe szanse na rozwój, bo może wyewoluować w zupełnie nieznanym dzisiaj kierunku – tak, tak – myślę o iTunes, czyli platformie, która jako jedyne rozwiązanie pasuje mi do całej układanki z Beats Audio.
Wierzę, że przewidywania dotyczące smartwatcha od Apple wkrótce się sprawdzą. Jestem przekonany, że firma będzie promować go w ścisłym związku z aktywnym, zdrowym trybem życia i postawi na sport, co jest dość naturalne przy tej kategorii urządzeń. Dodatkowo wiele na to wskazuje. W ostatnich dniach pojawiły się informacje o współpracy Nike z Apple, a jak wiemy system Nike Plus (z którym zresztą sam biegam) działa właśnie z iPodami i iPhone’ami. Na początku roku sporo mówiło się również o zainteresowaniu Apple technologiami pomiaru rytmu serca, więc myślę że śmiało mogę zakładać, że powyższa teza jest bardzo prawdopodobna.
Tak piękny obraz może dopełnić jeszcze obecność świetnego zestawu do słuchania muzyki w czasie treningu. Zresztą urządzenia mobilne Apple słyną z doskonałej jakości dźwięku. No, ale żeby w tym celu kupować Beats Audio? Niemożliwe. Zatem co? Drapię się po głowie i dochodzę do wniosku, że prawdopodobnie może chodzić o szerszy rozwój platformy muzycznej. Apple może przygotowywać się do świadczenia usług streamingowych, takich jak Spotify czy Deezer.
A że jest to rynek bardzo obiecujący wie już i Google i chociażby Samsung, który ostatnio uruchomił swój projekt Milk Music. Konkurencyjnych rozwiązań jest oczywiście więcej, ale głupotą byłoby nie wykorzystać potencjału, jaki drzemie w iTunes i tej przeogromnej bazie wiernych klientów, tak zmyślnie połączonych z usługami Apple przez właśnie iPhone’y, iPody i iPady, zwłaszcza że Beats ma w swoich rękach także platformę MOG, czyli serwis streamingowy do słuchania muzyki z bazą 16 mln utworów.
Zarówno, kiedy myślę o świetnym smartwatchu (ewentualnie opasce smartband), czy o jakimkolwiek rozwiązaniu internetowym od Apple, to wiem, że zdecydowanie będą to całkowite, skończone i sprzęgnięte ze sobą usługi. Tak doskonałe, jak wszystkie produkty firmy z Cupertino. Czyli rola Apple nie skończy się tylko na dostarczeniu zgrabnego urządzenia na nasz nadgarstek, ale również otrzymamy zestaw akcesoriów na najwyższym poziomie, które będą go uzupełniać. W tym przypadku, świetnej jakości słuchawki Beats Audio.
Firma zarządzana przez Dr. Dre tworzy nie tylko słuchawki. Jej rozwiązania stosowane są chociażby w notebookach HP, zatem nie zdziwiłbym się, gdyby Apple niebawem podkreślał wyjątkowe brzmienie np. MacBooków i iPadów. W każdym razie nic innego nie przychodzi mi do głowy, ale ciekawość zjada mnie ogromna ;)