W momencie gdy piszę ten tekst, mam te słuchawki od 3 dni, jednak z powodu rozmaitych obowiązków, jest to dopiero drugi, w którym de facto mogę je solidnie przetestować. W momencie kiedy po raz pierwszy zobaczyłem wielkość samego pudełka, już to zrobiło na mnie pozytywne wrażenie, a później, z małymi potknięciami było jeszcze lepiej!
Jako, że są to słuchawki przeznaczone dla graczy, najpierw sprawdziłem, jak radzą sobie z pozycjonowaniem dźwięku. Konfiguracja mojego komputera nie pozwala na uruchomienie chociażby Battlefielda 3, więc odpaliłem na YouTube film Amazing Holophonic 3D Sound Compilation i muszę powiedzieć, że odczucie było niesamowite! Zwłaszcza fragment z wizytą u wirtualnego fryzjera.
Udało mi się również do tej pory przetestować jak sprawdzają się w innych zastosowaniach i odpaliłem starego, acz jarego Winampa. No co poradzę, jestem trochę w tej kwestii tradycjonalistą, był to pierwszy odtwarzacz mp3 i nawet foobar nie zdetronizował jego pozycji na żadnym z komputerów, które posiadałem. Owszem, korzystam też ze Spotify, jednak możliwość wyboru wszelkiego rodzaju wtyczek (osobiście korzystam z Jammix Enhancer – jest świetny!) spowodowała, że właśnie z Winampem lubię się najbardziej.
Jak odczucia? Bardzo pozytywne! Co prawda na początku zdziwiła mnie porażająca ilość wysokich tonów, które zresztą będą się pojawiać często, ale o tym przeczytacie we właściwej recenzji. Jednak okazało się, że wystarczyło zmienić kilka ustawień equalizera, które obecnie miałem dostosowane do Koss Porta Pro, aby zaczęła się magia. Na ogół słucham ciężkiej muzyki, jednak mam w swojej audiografii trochę albumów z innymi gatunkami i w nich, przy maksymalnym podbiciu basów poczułem się jakbym miał imprezę klubową prosto w mojej głowie.
A co ważne – przy rocku i metalu, nawet takie ustawienia nie zakłócały za bardzo dźwięków i wszystko grało naprawdę czysto. Czasem, czuć było, że pasmo basu i perkusji nachodzą na gitary, przez co czasem brzmiały one jak połączenie efektu tremolo i killswitcha (przypomina to dźwięk jakby ktoś szybko wyłączał i włączał sygnał), ale w normach respektowanych i nie sprawiało mi to żadnego problemu.
Również w filmach sprawował się nieźle z tego co słyszałem, na pełną opinię pozwolę sobie jednak po obejrzeniu Gwiezdnych Wojen i hmmm… może Transformers? Myślę, że te serie powinny dobrze oddać wszelaki kierunek dźwięków i ich moc. Jeśli się uda, postaram się też porównać efekty dla dźwięku przestrzennego, jak i stereo. Zobaczymy, a raczej – usłyszymy, na co stać nowe Cloudy!
Jedyna rzecz, do której mógłbym mieć zastrzeżenia, to stosunkowo słaba moc na smartfonach. Ale wydaje mi się, że po prostu mają one za słabą moc wyjściową, by uciągnąć głośniki o średnicy 53mm. Gdy przyszedłem w nich do pracy, zrobiłem małą sensację, jednak przy podłączaniu do różnych urządzeń pojawiały się problemy – czasem dźwięk był cichszy niż w innych zestawach, czasem w ogóle go nie było. Ale też z drugiej strony – nie do tego zostały przeznaczone.
W zasadzie – to by było (na razie) na tyle. Póki co, uważam, że są to świetne słuchawki. Pod warunkiem, że macie też dobry sprzęt, który z nich wykrzesze pełną moc. Ja sam już ich do smartfona nie stosuje. Za to zauważyłem, że swój harmonogram dnia planuje tak, by móc w nich posiedzieć jak najdłużej, nie przy każdym sprzęcie mi się to zdarza. Nie zawsze też się to udaje, co mnie strasznie wkurza, ale wiadomo, niektórych obowiązków nie da się przeskoczyć. Ale skoro już jakieś trzeba wykonywać, to z tymi słuchawkami na głowie – bardzo chętnie!
PS.
Wybaczcie jakość i kolory na dwóch zdjęciach – były robione przy dziwnym świetle i niezbyt cudownym aparatem. Oczywiście całość jest biało-czarna