[showads ad=rek2]
Jeśli akurat zaparzyłeś kawę i masz chwilę przed rozpoczęciem pracy, to ten wpis będzie idealny na rozpoczęcie dnia. Kilka słów na 90 sekund o debiutującym dzisiaj w sprzedaży Samsungu Galaxy A3 (2016). ;)
Pierwsze wrażenia? Jestem bardzo, ale to bardzo mile zaskoczony. Zdjęcia w ogóle nie oddają tego, co trzymam w dłoni. Już pierwsza edycja była naprawdę świetna, ale tutaj Samsung naprawdę zaszalał. Telefon został odświeżony od podstaw i śmiało można powiedzieć, że przypomina małą wersję Galaxy S6. I to nie zarzut, tylko ogromny plus. Szczerze pisząc nie przepadam za takimi maleństwami – Galaxy A3 2016 ma ekran o przekątnej 4,7 cala – ale ten telefon wywarł na mnie duże wrażenie. Swoją drogą 4,7-calowy panel nie jest wcale taki mały. ;)
Smartfon jest niezwykle elegancki, zgrabny, a metalowa obudowa w połączeniu ze szkłem 2.5D na wyświetlaczu, jak i na pleckach sprawia, że ergonomia stoi na wysokim poziomie. Aż chce się ten telefon trzymać w dłoni. Chce się z niego korzystać, patrzeć na niego, dotykać. Pod kątem fizycznym wywołuje same pozytywne uczucia i choć mam go od paru godzin, to czuję, że wrażenia te zostaną ze mną na dłużej. Nie miałem dziś wiele czasu, ale często już proces konfiguracji po pierwszym uruchomieniu mówi mi, jak telefon może się zachowywać. W tym czasie wszystkie podzespoły są dość mocno obciążone. Instalują się aplikacje, co chwila pojawiają się jakieś aktualizacje, tu trzeba wpisać hasło, tam coś potwierdzić. Dzieje się jednym słowem dużo rzeczy, i jeśli telefon potrafi sobie poradzić w takim momencie, później (zazwyczaj też jest dobrze). Galaxy A3 2016 dał radę w tym przypadku rewelacyjnie.
Szczegółowe testy już wkrótce, ale już teraz mogę napisać, że jak na smartfon za około 1250zł, model ten pozostawia konkurencję z podobnego przedziału cenowego daleko w tyle. Seria A to strzał w dziesiątkę (Galaxy A5 2016 również wywarł na mnie podobne wrażenia). Zapewne napisze to jeszcze raz w recenzji, ale nie mogę się powstrzymać, by nie zrobić tego już teraz. Dzięki tej edycji – Galaxy A – nie będę więcej płakał za prekursorem serii czyli Samsungiem Galaxy Alpha.
Na razie tyle, a teraz wracaj do pracy. :P
[showads ad=rek2]