To jest jeden z tych momentów, które sprawiają, że kiedy czytam taki news, aż serducho mi rośnie, bo chociaż prześmiewców i krytyków Chrome OS nie brakuje, to jednak co rusz pojawiają się nowe interesujące wieści ze świata Chromebooków. I do takich niewątpliwie należą właśnie te: Adobe przetestuje Photoshopa w wersji na system Chrome OS!
Wszystko odbywać się będzie w ramach usługi Adobe Cloud, więc aby móc z tego korzystać należy wykupić odpowiedni abonament, który otworzy nam drzwi do używania Photoshopa na Chromebookach, bo skoro są to urządzenia idealnie przystosowane do pracy w Chmurze – trudno, aby inaczej można było korzystać z tak potężnego programu graficznego.
Tak naprawdę środowisko aplikacji będzie streamowane na naszego Chromebooka, więc zapewne wiąże się też z pewnymi ograniczeniami, a praca z naprawdę dużymi plikami nigdy nie będzie tak komfortowa, jak obsługa Photoshopa na komputerze klasy PC czy nawet klasycznym notebooku z Windowsem lub od Apple. Nie zmienia to jednak faktu, że Adobe nie zapomina o nas – użytkownikach Chromebooków, a przy okazji otwiera się na tych z nas, którzy mają z nimi do czynienia przede wszystkim w edukacji.
Wiadomo nie od dziś, że w USA laptopy z Chrome OS robią prawdziwą furorę właśnie wśród uczniów, studentów i nauczycieli (także akademickich). Jeśli więc całe szkoły potrafią przerzucać się na Chromebooki, aż żal odpuszczać tak ważnych w przyszłości – bądź co bądź – klientów. Pamiętać musicie, że przecież nie tylko Photoshop wchodzi w pakiet aplikacji dostępnych w ramach Adobe Cloud. Jest tam też Illustrator, InDesign, czy Lightroom – żeby tylko wymienić kilka ważniejszych tytułów.
Ten news to też w dużej mierze sygnał, że takich kroków może być więcej również po stronie innych twórców softu. Do tej pory niejednokrotnie w różnych dyskusjach musiałem oddawać pole, kiedy do głosu dochodziły argumenty, że profesjonaliści na Chromebookach za wiele nie zdziałają, bo weź tu uruchom właśnie Photoshopa. Teraz się to zmienia i oczywiście pokazuje to też, że kultowa firma nie rezygnuje z właścicieli laptopów od Google.
Nie wiem wprawdzie, kto ma większy wkład w tę inicjatywę, ale ostateczny efekt będzie z pewnością piorunujący! Sam chętnie bym sprawdził możliwości Photoshopa w praktyce – właśnie z wykorzystaniem Adobe Cloud, ale póki co na dystans trzyma mnie spora cena usługi. Sam Photoshop to dzisiaj 12,29 EUR/miesiąc. Nie jestem grafikiem, abym potrzebował tego rozwiązania, poza tym program pilotażowy obejmie póki co testy beta dla wąskiego grona użytkowników, ale jeśli wystartuje w pełnej wersji z pewnością się skuszę ;)
W tym miejscu muszę dodać, że nie będzie to tylko udostępnianie samego strumieniowania Photoshopa. W praktyce wszystkie pliki zapisywane będą na Dysku Google, zatem obróbka graficzna będzie się cały czas odbywała w Chmurze. Wiem, że eksperci zauważą, że zaawansowane prace z Photoshopem to nie orzeszki i bez wątpienia wiele funkcji nie będzie działać tak, jak w stacjonarnej wersji programu. Ale to nic – najważniejsze są te pierwsze, milowe kroki, a ten niewątpliwie do takich należy. Bo one zmieniają całą branżę. I teraz nie tak łatwo będzie można zarzucić Chromebookom ograniczenia, chociaż brak połączenia z Internetem będzie najbardziej dotkliwym.
I na koniec refleksja na temat samego Adobe. Ta decyzja to również ucieczka do przodu. Usługi w Chmurze oraz prowadzenie w ten sposób całych biznesów to fakt. Nie ma więc co się obrażać na Internet. Trzeba przecierać szlaki w nowej rzeczywistości, tak aby znaleźć nowych klientów, obecnych przekonać do zmiany, a opornym wciąż pozostawić wybór. Współpraca z Google pokazuje, że Adobe to firma elastyczna – i to mi się bardzo podoba!
Źródło, foto: digitaltrends, chrome blog