Nie mogę napisać, że Starck to mój guru, ale mam u siebie aktualnie drugi sprzęt zaprojektowany przez tego faceta, i wiem jedno – jak on bierze się za wzornictwo przemysłowe, to mogą być z tego wyłącznie dobre rzeczy! A tak się składa, że to niezwykle płodny designer, który ma niesamowitą wyobraźnię produktową. I to na tyle, że swoją rękę przykładał już do wielu rozwiązań technologicznych, jak notebooki, sprzęt audio, czy teraz – do smartfonu, a właściwie to phabletu. Chińskiego phabletu z prawdziwego zdarzenia!
Xiaomi Mi MIX, to potężny kawał sprzętu, w całości wykonany z ceramiki, jako jedyny na świecie zapełniający od frontu wyświetlaczem aż 91,3 proc. przestrzeni całego urządzenia! Ale co najciekawsze, to pierwszy całkowicie pozbawiony jakichkolwiek ramek smartfon. Już na materiałach promocyjnych wygląda obłędnie, więc zastanawiam się, jak to będzie w rzeczywistości? No i co najważniejsze – WRESZCIE Xiaomi ma swój, autorski design!
Mi MIX – zależnie od wariantu – będzie wyposażony w 4GB RAM lub 6GB RAM oraz 128GB lub 256GB na pliki! Wewnątrz jest najnowszy Snapdragon 821, bateria o pojemności 4400mAh, 16-Mpx aparat na pleckach i 5-Mpx na przodzie. A wyświetlacz? Jako wisienka na torcie – posiada 6,4-calową przekątną, na której zmieszczono rozdzielczość 2040×1080 pikseli, co przekłada się na gęstość ułożenia poszczególnych punktów na cal w ilości 362ppi. Szkoda, że Xiaomi nie zdecydował się na 2K w tak prominentnym sprzęcie…
Panel charakteryzuje też spory współczynnik kontrastu 1300:1 oraz 94-proc. odwzorowanie kolorów z palety NTSC. Na pleckach znalazł się czytnik linii papilarnych, jest też slot na dwie karty nano-SIM, wysokiej rozdzielczości chip audio (DAC), a w wariancie droższym – 18-karatowe złoto w obwodzie czytnika linii papilarnych i wokół oczka aparatu.
Ale najciekawsze w tym wszystkim jest to, że ten smartfon prezentowany jest przez Xiaomi, jako produkt konceptualny. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby producent tego konceptu nie wycenił odpowiednio na 515 dol. i 590 dol. Jeszcze dziwniejsze, że jako koncept doczeka się rynkowego debiutu już… 4 listopada… W sumie nie bardzo rozumiem, o co w tym chodzi(?), ale jest to jak najbardziej prawdziwy i niemal dostępny w sprzedaży sprzęt.
I chyba pierwszy, który z portfolio Xiaomi bardzo mi się podoba. Nie bez znaczenia jest tutaj rola architekta Pilippe’a Starck’a. No i czekam do początku listopada, bo czuję się tym produktem zaintrygowany. Aż mam ochotę zakrzyknąć – No wreszcie Xiaomi!
Źródło: xiaomi