Pusty śmiech mnie ogarnia jak czytam tu i ówdzie, że HTC One A9 ma być nowym rozdziałem dla Tajwańskiej firmy. I, że niby ten model ma uratować tonący statek? No chyba nie!
[showads ad=rek2]
Szczerze pisząc celowo zwlekałem z napisaniem tego wpisu, bo oczywiście informacje o tym modelu dawno do mnie dotarły, ale ciekaw byłem, co z tego wyjdzie. I dzisiaj stwierdzam, że nic dobrego. Znów narobi się trochę szumu, kilka dumnie brzmiących haseł, a potem będzie tak jak zawsze, czyli dno. Inaczej bowiem nie da się określić już tego, co się dzieje w HTC. Każdy kolejny flagowiec miał ratować firmę, a tym czasem trzeci kwartał 2015 zakończony kolejną z rzędu stratą. To jest po prostu smutne i przygnębiające. Był moment, że było lepiej, pojawiła się nadzieja, ale to tylko chwilowy powiew wiosny w tej zimnej i bezwzględnej kalkulacji.
I żeby nie było – szkoda mi HTC. Szkoda mi z jednego powodu. One M9. Sam pisałem w swojej recenzji, że to najlepszy smartfon z tej grupy niedocenianych. Nadal tak uważam, bo pomimo pierwszego wrażenia, że to ledwo odświeżony model w stosunku do poprzednika, HTC dołożył wielu starań by zniwelować minusy M8. Ma piękny i metalowy design, lepszy aparat, silną i wydajną specyfikację, ale to nie wystarcza. To za mało by walczyć… by nawiązać walkę z takimi gigantami jak Galaxy S6, LG G4, czy nawet Xperią Z3. O iPhonie nie wspominam, bo jeszcze bardziej tylko pogrążę HTC.
Spore nadzieje żywiłem w stosunku do Nexusa 9, za który odpowiedzialni byli Tajwańczycy. I co? Mija rok i czy ktokolwiek słyszał w międzyczasie o jakimś sukcesie tego urządzenia? Sprawdzam właśnie oficjalną stronę HTC i pośród opisu tabletu zniknął gdzieś przycisk „KUP”, który wisiał dość długo, po kliknięciu którego pojawiało się „JUŻ WKRÓTCE”. I pomyśleć, że miałem chęć na ten sprzęt…, cóż…nie doczekałem się. Nexus 9 jakby zawisł w próżni.
[showads ad=rek3]
HTC nie pomógł nawet Iron Man, a więc seria reklam z samym Robertem Downey’em Jr., który z pewnością zainkasował niezłą sumkę, za pokazywanie się ze smartfonami HTC, jednakże efektu w moim odczuciu nie było żadnego. O zmienianiu strategii, pt. jakie urządzenia mają uratować nasz biznes też już chyba nie warto wspominać, bo HTC jest w tym niekonsekwentny jak nikt inny.
No i tym sposobem wracamy ponownie do telefonu ze średniej półki, jakim ma być One A9. I tak, to on ma uratować, albo w najlepszym wypadku spróbować podratować HTC. Przynajmniej do czasu, kiedy nie pojawi się nowy flagowiec… o ile do tego czasu firma sobie nie odpuści i nie zbankrutuje. Tego oczywiście bym nie chciał, bo sentyment do HTC zawsze pozostanie, dlatego tym bardziej z ciężkim sercem piszę te słowa. Ale jak widzę, że koło ratunkowe firmy jest bezczelną kopią iPhone’a, to zaczyna mi brakować skrupułów w krytykowaniu. Czy już naprawdę nie da się wymyślić czegoś bardziej nowatorskiego? Spójrzcie na LG i ich świetny model V10. Da się? Oczywiście, że się da! W przypadku HTC jednak ja już nie wierzę w odrodzenie. I cholera – niech się pomylę – ale sam/-a musisz przyznać, że pętla wokół tego producenta zacieśnia się coraz bardziej… :(
[showads ad=rek3]
Źródło, foto: htc, 9to5google