Tydzień temu pisałem o zapowiadanym na początek przyszłego roku nowym serialu od HBO “Vinyl”. I nie ma co kryć, moje wysokie oczekiwania wobec tego tytułu płyną głównie z doświadczenia, które podpowiada mi, że produkcje sygnowane znajomym trzyliterowym logiem po prostu nie zawodzą. Tym przyjemniej było mi usłyszeć, że również nasza rodzima dywizja tego znanego amerykańskiego producenta telewizyjnego, nie ma zamiaru ograniczać się jedynie do udostępniania tytułów zza Oceanu i postanowiła tworzyć seriale dopasowane do naszej widowni. “Pakt” – bo to o nim mowa – jest kolejną już (po zeszłorocznej “Watasze”), produkcją tej skali stworzoną w Polsce przez HBO.
[showads ad=rek3]
Wcześniej, co prawda zainteresowanie naszym rynkiem ze strony Amerykanów też dało się zauważyć (chociażby przy dystrybucji filmu dokumentalnego “Czekając Na Sobotę”), jednak teraz wydaje się, że ta kooperacja weszła na zupełnie nowy poziom.
“Pakt” to typowy przedstawiciel ciężkich polityczno-kryminalnych klimatów. Fabuła krąży wokół dziennikarza śledczego – Piotra Grodeckiego (w tej roli Marcin Dorociński) – który po długich staraniach doprowadza do publikacji kontrowersyjnego materiału na temat przestępstw finansowych związanych z pewną wpływową fundacją. Mimo zawodowych i rodzinnych problemów, jakie wywołuje śledztwo sprawę udaje się doprowadzić do finału, jednak okazuje się, że jest do dopiero początek mrocznej i zawikłanej historii, której korzenie sięgają do czasów Polskiej transformacji ustrojowej.
[showads ad=rek1]
Fabuła – jest co prawda adaptacją norweskiego serialu “Układ” – pasuje do naszych realiów, jak ulał i wypada bardzo wiarygodnie w połączeniu z wiadomościami, jakie na co dzień możemy przez ostatnie lata znaleźć w popularnych mainstreamowych mediach. Jakość scenariusza widać już od pierwszego odcinka, w którym nie brakuje niespodzianek oraz zwrotów akcji podpowiadających nam, że przed końcem historia może zawędrować z zupełnie nieprzewidzianym kierunku.
Całość składa się z sześciu odcinków (do tej pory wyemitowane zostały cztery z nich), a akcja toczyć się ma w sześć kolejnych dni w wielkim tygodniu 2015 roku, co ma zresztą mocno symboliczny charakter. Ciężka atmosfera i klimat thrillera sensacyjnego oddane są (jak zresztą na HBO przystało), naprawdę świetnie. Nie da się też ukryć inspiracji zaczerpniętych z “True Detective” zwłaszcza, jeżeli chodzi o niektóre kadry, kolory i pracę kamery (o podobieństwie czołówki serialu nawet nie wspomnę).
[showads ad=rek1]
Od pierwszych ujęć, w których fragmenty starych warszawskich kamienic skontrastowano z elewacjami nowych stalowo szklanych biurowców przez liczne szerokie plany pokazujące elementy infrastruktury miasta, aż po symetrie niektórych kadrów, oko każdego – nawet będącego prawdziwym laikiem widza – nie jest w stanie przeoczyć podobieństw w sferze wizualnej między tymi serialami. Nie jest to zresztą w żadnej mierze zarzut, wprost przeciwnie – branie przykładu z najlepszych na pewno się producentom chwali. Tym bardziej, że w większości naszych produkcji telewizyjnych (nawet tych jakościowo najlepszych) często widać, że nie ma za bardzo czasu ani pieniędzy na takie artystyczne zabawy.
Co najmniej dobrze wypada też gra aktorska. Poza wspomnianym już Marcinem Dorocińskim na ekranie możemy zobaczyć również Magdalenę Cielecką, Edwarda Linde-Lubaszenko, Annę Radwan, Adama Woronowicza, Jacka Poniedziałka, Magdalenę Boczarską czy Marcina Perchucia, czyli generalnie gamę aktorów znanych wszystkim polskim oglądaczom telewizji.
[showads ad=rek2]
Tutaj po raz kolejny udaje się twórcom udowodnić, że odpowiednie podejście do produkcji może przynieść doskonałe efekty, ponieważ praktycznie trudno by mi było znaleźć jakieś słabsze ogniwa, jeżeli chodzi o obsadę. No dobrze – wiem, że trochę chwalę dzień przed zachodem słońca – finał historii jest w końcu ciągle przede mną – trudno się jednak od tego powstrzymać w chwili, gdy widzę nasz serial z naszymi aktorami, nakręcony w naszym kraju, z takim typowym dla najlepszych amerykańskich produkcji polotem. Aż chciałoby się, żeby historia potrwała jeszcze dłużej niż tylko kolejne dwa tygodnie.
Dla tych, którzy nie korzystają z płatnej oferty HBO dodam jeszcze tylko, że dwa pierwsze odcinki “Paktu” dostępne są w Internecie za darmo – ale ostrzegam – są na tyle wciągające, że po ich obejrzeniu pokusa na skorzystanie z powyższej opcji abonamentu w sieci kablowej może być trudna do pokonania.
[showads ad=rek3]