Emejzing sięgnął chyba zenitu. No dobra, nie jestem fanbojem Apple, ale nie jestem też hejterem tej firmy. Nie raz pisałem o tym, jak bardzo cenię sobie iPada 2, którego kupiłem dwa lata temu i jestem z niego totalnie zadowolony. Niemniej, istnieje wiele rozwiązań, które mnie w nim denerwują, a zaledwie część bolączek rozwiązuje aktualizacja do iOS 7. Toteż czekając na ceny nowych iPhone’ów, liczyłem że może być drogo, ale zarazem dość przewidywalnie, w końcu od lat ten sprzęt startuje cenowo z podobnego pułapu. Nie tym razem… Omal nie spadłem z krzesła!
Jeszcze niedawno takich sum żądali na starcie pośrednicy, którzy nim jeszcze najnowszy sprzęt był dostępny na danym rynku, kusili najbardziej niecierpliwych fanów. Teraz widzę, że komuś w Apple woda sodowa uderzyła do głowy. Ceny iPhone’a 5S zaczynają się od… – UWAGA! – 2949 zł za wersję z 16 GB pamięci! Wstrząsające? Ależ skąd! Dalej jest jeszcze lepiej. Model z 32 GB to już 3349 zł, a za 64 GB zapłacicie 3849 zł!
No dobra, to może na otarcie łez lepiej będzie wybrać iPhone’a 5C? W końcu plastikowy, budżetowy i w ogóle. No to uważajcie! Wersja z 16 GB na dane kosztuje 2499 zł! Opcja 32 GB już 2949zł! No do cholery! Nie, nie chodzi o to, że ma to być za darmo, ale litości! Kogo stać w Polsce na sensownego iPhone’a? A może w Cupertino myślą, że Polska to taki high life na resorach, że biedota z pocałowaniem w rękę kupi kolorowy plastik za 3k?
OK., nie chcę się pastwić. Mają prawo, ale zupełnie tego nie rozumiem. A nie rozumiem, bo wybrałem się na wycieczkę do dwóch naszych najbliższych sąsiadów, która nie kosztowała mnie ani złotówki. Zrobiłem to wykorzystując sieć Internet. No i popatrzmy, ile zapłacą np. Niemcy? Tak, jak i u nas, tak i tam – trzy ceny, które układają się następująco za 5S: 699 EUR (16 GB), 799 EUR (32 GB), 899 EUR (64 GB). Po dzisiejszym kursie (1 EUR = 4,18 zł) mamy 2921,82 zł (16 GB), 3339,82 zł (32 GB), 3757,82 zł (64 GB). OK., supertanio też nie jest, ale i tak o tych kilka złotych mniej niż w Polsce, a przecież niemiecka średnia krajowa jest ok. 3,5 razy większa niż polska!
A ile za ten sam standard płacą Czesi? 17390 koron czeskich (CZK) za model 16 GB, co w przeliczeniu na złotówki po dzisiejszym kursie (1 CZK – 0,16 zł) daje kwotę wynoszącą 2782,40 zł, opcja 32 GB to wydatek rzędu 19990 CZK, czyli 3198,40 zł, a wersja z 64 GB na dane to 22590 CZK, czyli 3614,40 zł! Z grubsza różnica w cenach mniej więcej to od 150 do 235 zł na korzyść Czechów za kolejne modele iPhone’a 5S! Żeby było jasne, iPhone 5C jest również tańszy, odpowiednio 2366,40 zł za 16 GB i 2782,40 zł za 32 GB pamięci.
Ale nawet, jeśli kupimy iPhone’a 5S w USA bez kontraktu, to zapłacimy za niego kolejno 649 dol. (16 GB), 749 dol. (32 GB) oraz 849 dol. (64 GB). Policzmy ile to jest w złotówkach, biorąc jako przelicznik dzisiejszy średni kurs, gdzie 1 dol. = 3,03 zł. Ceny kształtują się następująco: 1966,47 zł za wersję 16 GB! Model z 32 GB pamięci to 2269,47 zł, które trzeba za niego zapłacić. Natomiast najmocniejsza edycja z 64 GB na dane kosztuje 2572,47 zł. Jeszcze stoicie? No właśnie, różnice w cenie są ogromne! Na pierwszej opcji oszczędzamy 983 zł, na drugiej 1130 zł, a na trzeciej aż 1277 zł!
Podobnie sprawa wygląda z modelem 5C, który w USA rzeczywiście chodzi za budżetową sumę. Nie wchodząc w szczegóły, po przeliczeniu na złotówki model 16 GB to koszt 1663, 47 zł, a 32 GB to wydatek wynoszący 1966,47 zł. Na pierwszym oszczędzamy 836 zł, a na drugim 983 zł. Czy ktoś ma jeszcze jakieś pytania?
Płacimy za nowe iPhone’y sporo pieniędzy, warto się zastanowić nad tym wydatkiem, bo i przecież przełomu w linii tych smartfonów nie ma, a widząc te ceny denerwuje mnie tylko ta idiotyczna dysproporcja, bo pokazuje, że nawet z polskiej średniej krajowej trudno wyłuskać pieniądze na najsłabszego iPhone’a 5S. Porażka…
Źródło, foto: apple