Wszystko, co najlepsze w smartfonach odeszło dla mnie wraz z pojawieniem się wspaniałych Pixeli od Google. Smartfonów idealnych, jeśli idzie o moje potrzeby i tak całkowicie przestrzelonych cenowo oraz (nie)dostępnością, że z niebywałym bólem przyjmowałem do wiadomości, że produkt na który tak bardzo czekałem, jednak moim nigdy nie będzie. Nie wynika to z biedy, ale z rozsądku – kupowanie telefonu na blisko 5tys. zł mijało się z celem. Dzisiaj używane Pixele są wyceniane wciąż powyżej dwóch tysięcy złotych, nie dają żadnej gwarancji, że w razie awarii ktokolwiek mi pomoże, a przy okazji – w miarę upływającego czasu – wychodzi na to, że podzespoły nie są już tak chwytliwe, jak prawie rok temu, kiedy Pixel debiutował.
OK, przyznam szczerze, że tak naprawdę to chciałbym – jeśli już wydawać pieniądze – postawić na smartfona ze Snapdragonem 835, bo miałem już kilka urządzeń z tym układem w testach i możesz mi wierzyć na słowo – jest niesamowita petarda! Piszę o tym wszystkim, gdyż właśnie licencjobiorca marki Nokia – firma HMD – zaprezentowała najnowszego flagowca z nowej rodziny, zmartwychwstającej powoli legendy. Nie ukrywałem nigdy swojej rezerwy do takiego podejścia, ale po pierwszym zetknięciu z nową-starą Nokią na targach w Barcelonie, doszedłem do wniosku, że jak na średnią półkę – radzi sobie całkiem nieźle. Dzisiaj, kiedy debiutuje najmocniejszy koń z tej stajni, i bynajmniej nie jest on średniakiem, to czuję świetny powiew świeżości.
Nie czuję się w stu procentach kupiony, ale jest bardzo blisko. Nokia 8 rzuca rękawicę wielu graczom z najwyższej półki i nie zamierza brać jeńców. Widać też, że HMD doskonale czuje trendy, stawia bowiem na trzy kluczowe cechy w swoim najnowszym produkcie. Należą do nich:
- aparat z funkcją Bothie w trybie Dual-Sight, czyli dzieleniem ekranu oraz możliwością jednoczesnego fotografowania i filmowania sensorami z przodu i z tyłu urządzenia; Materiał uwieczniany jest w dwóch proporcjonalnych kwadratach. Jeśli gdzieś już to widziałeś/-aś, a nie pamiętasz gdzie, to przypomnę, że podobne rozwiązanie stosuje LG w swoim flagowcu G6;
- zostajemy przy aparacie – z tyłu dwie matryce o rozdzielczości 13Mpx, a z przodu jedna, ale również 13Mpx. Poza tym optyka Zeiss, tryb monochromatyczny, AF z detekcją fazy – prawdziwa uczta dla maniaków zdjęć z komórek;
- po trzecie Nokia 8 to kombajn multimedialny do nagrywania i późniejszego odtwarzania dźwięku w technologii stosowanej w hollywoodzkich studiach filmowych – Nokia OZO. Rozwiązanie to pozwala rejestrować wysokiej jakości materiał dźwiękowy, który brzmi naprawdę świetnie, a przynajmniej tak to wygląda w materiałach promocyjnych, które zostały tak przygotowane, jakby żywcem wyciągnięto naturszczyków i obdarowano ich nowymi smartfonami. Poczucie realizmu i autentyzmu jest świetne!
Czwarta cecha niekoniecznie kluczowa z perspektywy potencjalnego nabywcy, ale już z mojej jak najbardziej, to czysty, zawsze aktualny, system Android. Obecnie w wersji 7.1.1 Nougat. Dlaczego to takie ważne z mojego punktu widzenia? Bo, kiedy zdasz sobie sprawę, że na pokładzie jest Snapdragon 835, 4GB RAM, 64GB pamięci na dane ze slotem na karty microSD, do tego wyświetlacz 5,3-cala IPS w rozdzielczości 2K (QHD), to okazuje się, że przygotowano po królewsku wyposażonego smartfona, który jedzie na czystym sofcie, takim jakim przygotował go Google, i który tym samym zagwarantuje wydajną oraz efektywną pracę przez kilka lat! To autentycznie rewelacyjny produkt, który pod względem bebechów może i nie wyróżnia się przy całej konkurencji, ale niektórym nosa uciera, a przy okazji nie ma się czego Nokia 8 wstydzić
Czego mi brakuje? Lepszego zaplecza softowego, czyli jakiegoś pakietu na zdjęcia w oryginalnej rozdzielczości i filmy 4K np. w Chmurze Google, czy abonamentu na trzy lub sześć miesięcy ze Spotify. Dlaczego akurat to? Bo skoro smatfon mocno fotograficzny oraz stawiający na świetną jakość dźwięku, to jednak prosi się, aby tych klientów, którzy już wydadzą 2599zł brutto, czymś dodatkowym połechtać.
Oczywiście fantastyczne wykonanie to dodatkowy atut Nokii 8, ale ten wyraźnie idzie ścieżką HTC z serii U. Nie zmienia to jednak faktu, że produkt ten jest mimo wszystko bardzo przemyślany i – przynajmniej na zdjęciach – wygląda świetnie. Nigdy nie myślałem, że przyjdzie taki dzień, że będę porównywał Nokię do Nexusów, ale ciężko od tego porównania uciec. Myślę, że akurat przy tym produkcie, firma HMD wykonała kawał świetnej roboty. I o to właśnie chodzi. Jak na nowy start, sądzę że jest bardzo dobrze. A przynajmniej na przysłowiowym papierze – chętnie bowiem z Nokią 8 zapoznam się bliżej w czasie testów…