Dotarła do Ciebie wczoraj na pewno informacja ile ma kosztować nowy iPad Pro. Największy tablet w historii Apple, który ma dać Ci największe możliwości. Razem z dedykowanymi akcesoriam będzie narzędziem kompletnym. No i co z tego? Czy ta obietnica naprawdę jest warta ponad 5 tysięcy złotych? No chyba nie.
[showads ad=rek2]
Nie wiem jak Tobie, ale rzygać mi się chce, jak widzę z roku na rok co raz większe ceny poszczególnych urządzeń. Rok w rok, cena konkretnego flagowca obojętnie jakiego producenta jest wyższa niż 12 miesięcy wcześniej. Czasami nieznacznie, ale jednak. A czy w tym czasie dostałeś np. podwyżkę od szefa? Mam nadzieję, że tak i zapewne jesteś szczęściarzem, bo część osób na pewno nie. Nie o tym jednak mamy tutaj dyskutować.
Wracając do iPada Pro. Jasnym jest, że to nie jest sprzęt dedykowany na przykład studentom, czy też nie ma on służyć do zabawy w domu. To propozycja szczególnie dla firm i przedsiębiorstw, ale to nie znaczy, że zwykły Kowalski nie chciałby nabyć takiej zabawki. No bo kto mu zabroni prawda? Ale widząc te zaporowe ceny, które nawet jak na Apple są wysokie, to wolę te 5 „patyków” zainwestować np. w Surface Pro 4 od Microsoftu, który pod każdym względem jest dla mnie ciekawszym urządzeniem.
Nie zapominaj, że sam iPad Pro to nie wszystko. Do kompletu brakuje klawiatury i Apple Pencil. Starczy 6 tysięcy? Może być problem. Hmm… Generalnie, to mam w nosie tego iPada Pro, bardziej martwią mnie ceny telefonów. Owszem, można oszczędzić, odłożyć sobie, albo wziąć na raty. Tego nikt Ci nie zabroni, ale czy inwestowanie 3 tysięcy złotych jest warte skoro w momencie Twojego zakupu na biurku inżynierów i projektantów powstaje już nowy model, który z wielką pompą zastąpi Twój w ciągu 12 miesięcy? Nawet nie zdążysz spłacić wszystkich rat, a w najlepszym przypadku będziesz w połowie. I zakładając, że skusisz się na smartfon albo tablet na Androidzie to okazuje się, że możesz sobie na wyświetlaczu popatrzeć na najnowszą wersję oprogramowania, bo Twoje urządzenie już nie jest godne aktualizacji. Sad but true.
[showads ad=rek3]
Zdaję sobie sprawę, że moje gadanie nic nie zmieni. Ktoś to w końcu jednak kupuje, telefony, tablety i inne urządzenia mimo wszystko się sprzedają, cena idzie w górę, a na końcu okazuję się, że sprzedaż pozostaje na tym samym poziomie, więc karuzela kręci się dalej. Producent zarabia, klient ma to czego pragnął i wszyscy są zadowoleni, przynajmniej do czasu przekroczenia kolejnej granicy. Dla mnie dzisiaj iPad Pro jedną z nich wręcz przeskoczył. Zresztą iPhone 6S z naciskiem na wersję Plus wcale lepszy nie jest, ale to już tak na marginesie. Dobra, pomarudziłem sobie, a teraz marsz do sklepu! ;)
[showads ad=rek2]
PS. I żeby nie było, że czepiam się tylko Apple. Moje żale dotyczą wszystkich producentów :)