Rozbity ekran w smartfonie. Brzmi znajomo? Można śmiało napisać, że wśród usterek jest to najbardziej popularna przyczyna naprawy lub zmiany telefonu. Klasyka gatunku. Ileż to razy widzę w na mieście, w tramwaju, czy autobusie ludzi, którzy męczą się z pajęczynką na ekranie. Dotyk działa, ale komfort korzystania drastycznie spada, a na naprawę często szkoda kasy. Wcale mnie to nie dziwi, bo sam chciałem swego czasu wymienić ekran w Nexusie 4 i okazało się, że jej cena wynosi 70 procent wartości nowego modelu…
Według Orange, upadek smartfona – a w efekcie rozbicie wyświetlacza – to 76 procent wszystkich przypadków uszkodzeń smart-telefonów. Inna przyczyna, choć już nie tak spektakularna to… zalanie. Co prawda, wiele modeli posiada cechy wodoodporności, ale i na to warto brać poprawkę, bowiem na pewno nie raz i nie dwa słyszałeś/-aś o na przykład zalanej Xperii ;).
Na przeciw tym problemom wychodzi wspomniany operator – Orange i ich usługa Orange Smart Care. Ma ona zapewnić pokrycie kosztów właśnie m.in. takich uszkodzeń fizycznych, a więc od teraz nie będzie trzeba martwić się, gdy Twój telefon zostanie przypadkowo zalany, czy na skutek upadku pęknie mu ekran. Brzmi pięknie i bardzo zachęcająco, ale jak wygląda to w praktyce?
Abonament początkowo kosztuje 0 zł (w pierwszym miesiącu), następnie 7,98 (z VAT). Kwota ta nie jest duża, w skali miesiąca, można uznać ją za atrakcyjną, jest jednak małe “ale”. Gdy przyjdzie do ewentualnej naprawy, usługa zapewnia koszty naprawy do 700 złotych. Ten limit to i dużo i mało. Wszystko zależy oczywiście od stopnia uszkodzenia jak i samego telefonu, który posiadasz. Wymiana szybki jest z pewnością tańsza, ale gdy w trzeba jeszcze wymienić dotyk przy flagowym urządzeniu, obawiam się, że można się nie zmieścić w limicie, choć oczywiście mogę się mylić.
Orange o tym wie, i gdy limit ten zostanie przekroczony, będziesz mógł/mogła skorzystać z rabatu 10 procent na koszty naprawy. Niemniej, oferta godna rozważenia, nie ma bowiem nic gorszego niż uszkodzenie telefonu. Mimo wszystko warto się zabezpieczyć, chyba że nosisz pancerne etui ;).
Źródło: informacja prasowa