Microsoft ogłosił dziś na swoim blogu, że pakiet Office 365 został udostępniony na kolejnych rynkach, w aż 38 krajach. Co więcej, takie kraje jak Brazylia, Hongkong, Meksyk, Malezja i Indie mogą posługiwać się w opłacaniu abonamentu za możliwość korzystania z platformy własnymi walutami, obowiązującymi w ich krajach. Ponadto uzupełniono wsparcie o języki arabski, malajski i wietnamski. Czy Microsoft się spóźnił udostępniając teraz pakiet w krajach wymienionych poniżej? A może trafił dokładnie w swój czas?
Nowe rynki to: Filipiny, Tajlandia, Wietnam, Liban, Jamajka, Boliwia, Brunei, Nikaragua, Honduras, Albania, Armenia, Bośnia i Hercegovina, Senegal, Wybrzeże Kości Słoniowej, Gruzja, Ghana, Mauritius, Makau, Irak, Bermudy, Rwanda, Belize, Kamerun, Nepal, Mołdawia, Mongolia, Zimbabwe, Barbados, Wyspy Zielonego Przylądka, Fidżi, Kirgistan, Wyspy Dziewicze, Bahamy, Kajmany, Angola, Libia, Bangladesz, Uzbekistan, Jemen.
Lepiej późno niż wcale. To określenie świetnie pasuje do posunięć Microsoftu w związku z Office 365. Dokładnie pamiętam zamierzchłe czasy – przed wiekami, w erze dinozaurów, kiedy na rynku był iPad i za nim długo, długo nic – i jak gorąco pragnąłem MS Office’a na swój tablet i – o zgrozo – nie było go.
Dokładnie miesiąc temu gigant z Redmond wypuścił wersję na i-urządzenia i dzisiaj już jej zupełnie nie potrzebuję. Rok, może dwa spóźnienia i korzystam z dokumentów Google, które całkowicie mi wystarczają, a jak muszę powalczyć z czymś większym to przełączam się na Open Office, również od Google i także za darmo. Nie oznacza to, że nie sięgam po pakiet biurowy od Microsoftu np. w wersji desktopowej, jednak robię to bardzo, bardzo rzadko i częściej z wygody, że znam pewne funkcje w Excelu, a nie chce mi się ich szukać z braku czasu w Calcu.
Jednak Microsoft jeśli chce się liczyć na świecie, musi aktywnie walczyć o rynki wschodzące, a te stanowią lwią część obecnie wspartych, do których trafia Office 365. Kraje takie, jak Indie, ogromnie otwarły się na rewolucję mobilną i rosną w niesamowitym tempie. Trudno odpuścić takich klientów, zwłaszcza że dostrzegł ich tam również HTC i Samsung.
Źródło: blog office
Foto: microsoft