Pomimo, że to zdecydowanie Acer robi najwięcej dla Chromebooków, wypuszczając model za modelem, to zaraz za nim jest HP. Firma konsekwentnie odświeża swoje portfolio notebooków z Chrome OS, i jak zapowiada w swojej oficjalnej informacji prasowej, jej nowe dziecko z systemem od Google jest cieńsze, z wydłużonym czasem pracy na jednym ładowaniu, ale też z ciekawszym wykonaniem. No i lepszą rozdzielczością! Ale to nie jedyne zmiany względem zeszłorocznej edycji HP Chromebooka 14.
Nowa odsłona tego produktu to również inny procesor. Wcześniej Amerykanie zdecydowali się na Tegrę K1, tym razem postanowili sięgnąć po rozwiązania z rodzimego podwórka. I tak – wewnątrz znalazł się Intel Celeron z rodziny Haswell, czyli znany mi doskonale N2840, bowiem napędza mojego Chromebooka od Asusa. Trochę jestem tym faktem zawiedziony, bo to nie jest najświeższy układ, ale to jedyna moja uwaga. Nie mogę bowiem napisać złego słowa na możliwości tego procesora, oczywiście w granicach rozsądku. Niemniej, jak na chip dedykowany zamkniętej konstrukcji z pasywnym chłodzeniem, spisuje się wybitnie nawet dzisiaj.
Jedyne czego mi brakuje w urządzeniu stojącym na moim biurku, to pamięci operacyjnej. I niestety, tyle samo znajduje się w nowym HP Chromebooku 14, czyli zaledwie 2 GB RAM (liczę na wariantywność z opcją do 4GB). Oczywiście nie myśl, że to jakaś katastrofa. To wciąż wystarczający do jakichś 80 proc. czynności rozmiar, ale kiedy wskakuje się na bardziej zaawansowaną obsługę, czuć że przy którejś z kolejnych otwartych kart, przydałoby się nieco więcej tych zasobów. Dobrze natomiast, że podstawą na pliki są 32 GB pamięci eMMC, chociaż do końca pewny nie jestem, bo pojawia się tam dość wymowne stwierdzenie (…) up to 32 GB eMMC internal(13) storage, przy czym przypis wyjaśnia, jak przeliczono wielkość pamięci wewnętrznej oraz, że dla systemu zarezerwowane jest 5,1 GB.
Nowością, która zdecydowanie przemawia na korzyść tego Chromebooka jest też 14-calowy ekran z rozdzielczością Full HD, wynosząca 1920×1080 pikseli. Tyle, jeśli idzie o model droższy, bo ten tańszy otrzymał dość nielubiane w ostatnim czasie przeze mnie zwykłe HD (1366×768px). Ale bardziej intryguje mnie w tym przypadku, że edycja FHD posiada panel IPS! W większości – i to zdecydowanej – Chromebooki wyposażane są w kiepskiej jakości ekrany, a ja zaczynam coraz mocniej kręcić na to nosem, tym bardziej, że właściwie nie zdarza mi się z tak słabymi wyświetlaczami już pracować, stąd zwrot ku IPS uważam za dużą zaletę.
Inna sprawa, że HP obiecuje, że nowy Chromebook 14 pojedzie na jednym ładowaniu aż 9h. Asus Chromebook C200 obiecywał 10h, a potrafi pracować nawet 11-11,5h! I myślę, że to możliwe przede wszystkim z powodu obecności procesora Intela. Zastanawia mnie jednak inna rzecz – czy model z 1080p również tyle wytrzyma i czy wartości podawane przez HP dotyczą tylko modelu z ekranem HD? Niestety tej precyzji brakuje.
Natomiast jeśli idzie o cenę, to jest dokładnie tak, jak można się było spodziewać. Nowa seria HP Chromebooka 14 zacznie swoją sprzedaż od 8 listopada w Stanach Zjednoczonych od kwoty 249 dol. Ten sam Chromebook, ale z wyświetlaczem Full HD ma kosztować zaledwie 30 dol. więcej, czyli 279 dol! Hmm, brzmi kusząco – muszę przyznać – nawet bardzo, tylko ten RAM…
HP dedykuje tego Chromebooka oczywiście szkołom i uczniom, ale podkreśla też jego zastosowanie w małym biznesie. Podkreśla w swojej informacji prasowej, że to też pierwszy tego typu laptop, który został zweryfikowany przez Citrix Receiver 1.8 for Chrome, dając bezpieczny dostęp do danych i aplikacji.
Myślę, że ostatecznie jest to ciekawy Chromebook, ale bez większego efektu WOW! Odświeża linię, ale nie wnosi rewolucji. Fajnie natomiast, że HP zdecydował się na lepszy ekran i inny układ, wszak z procesorami Intela kompatybilne są wszystkie aplikacji ze Sklepu Chrome!
Źródło: hp