Dobra wiadomość dla wszystkich fanów Dropboxa i Microsoftu. Jeśli macie sporo danych na serwerach tego pierwszego usługodawcy, to z pewnością drażniło Was, że trzymanych tam plików pakietu Office nie da się łatwo edytować z mobilnych aplikacji giganta z Redmond, jak i samego usługodawcy, bo takiego wsparcia po prostu nie było. Teraz to się zmieni!
Jestem mocno zdziwiony informacjami o tym partnerstwie (oficjalnymi zresztą). Microsoft umożliwi otwieranie zgromadzonych plików pakietu Office swoimi aplikacjami typu Word, Excel czy PowerPoint w Dropboxie! To duży progres i świetna wiadomość chociażby dla mnie, tyle tylko, że już nieco spóźniona. Wszystkie swoje dokumenty edytuję albo z poziomu Dysku Google, albo uruchamiam Office Online, zatem i tak wszystko zostaje w OneDrive.
Ale skorzysta na tym przede wszystkim sporo użytkowników samego Dropboxa, którzy trzymają tam aż 35 mld plików utworzonych przez aplikacje biurowe Microsoftu. Jest to więc spory potencjał twórczy. Dziwi mnie natomiast taka otwartość Microsoftu, którego w życiu bym nie posądził, że może zdecydować się na taki krok, skoro usiłuje tak bardzo umacniać i podkreślać znaczenie swoich rozwiązań.
Jednak jak stwierdził CEO Microsoftu – Satya Nadella – strategiczne partnerstwo z Drpboxem to wyjście na przeciw oczekiwaniom milionów użytkowników Chmury żyjących w świecie, gdzie pierwszeństwo mają rozwiązania mobilne i chmurowe. Microsoft chce nam dać elastyczne narzędzia do łatwego zarządzania swoimi plikami, w tym ich edycji i udostępniania, niezależnie od platformy, na której docelowo pracujemy. Dla mnie to jasny sygnał, że strategia Google z darmowymi narzędziami do edytowania plików w sieci jest bardzo ekspansywna i przynosi zdecydowanie więcej korzyści niż kurczowe trzymanie się „jedynych słusznych” rozwiązań desktopowych.
Idzie nowe – świetnie, że bierze w tym udział również Microsoft. Jeszcze lepiej, że do tego partnerstwa zaproszono Dropboxa.
Źródło, foto: venturebeat, microsoft, dropbox