Tegoroczny Comic Con trwa w najlepsze i jak zwykle pełen jest ciekawostek i nowości dotyczących najbardziej oczekiwanych przez fanów filmowych premier. Niewątpliwie jednym z szerzej komentowanych nowych materiałów jest kolejny trailer Batman v Superman.
[showads ad=rek3]
Biorąc pod uwagę, że poprzednia zapowiedź pojawiła się pod koniec kwietnia i to, że film trafić ma do kin dopiero w przyszłym roku, można by się niemal obawiać przesytu informacji, zwłaszcza że nowy trailer trwa niemal cztery minuty i w typowym dla Zacka Snydera stylu wprost przesycony jest akcją.
Nie da się ukryć, że to, co widzimy na ekranie, robi wrażenie. Sama ilość zaprezentowanych scen poczynając od Supermana stającego przed komisją senacką a kończąc na zwłokach generała Zoda czy sprincie Bruce’a Wayne’a w stronę rozpadających się budynków pozwala nam lepiej zapoznać się z głównymi podstawami fabuły filmu. Przy całym tym natłoku danych wydaje mi się, że nowy trailer jest złożony dużo bardziej chaotycznie niż poprzedni. Nie wiem, czy wynika to właśnie z chęci tego, by pochwalić się jak największą ilością rzeczy, czy po prostu z braku czasu, ale o ile poprzednia zapowiedź miała mocno zarysowany ton, to tym razem narracja poprowadzona jest w moim zdaniem mniej składny sposób.
[showads ad=rek2]
Ciągle też twórcom nie udało się rozwiać moich początkowych obaw (o których pisałem przy poprzedniej okazji), czyli problemów z nadaniem postaciom odpowiedniej głębi. W praktyce myślę, że trafne będzie zadanie tego pytania w następujący sposób: w filmie, w którym bohaterami będą między innymi: Superman, Batman, Wonder Woman, Aquaman, Flash czy Lex Luthor ile czasu może dostać np. grający Alfreda Jeremy Irons? Jest to bez wątpienia doskonały aktor, a sama postać legendarnego lokaja Bruce’a Wayne’a w jego wykonaniu na pewno będzie przyciągała wzrok, nie mogę jednak pozbyć się wrażenia, iż jest szansa na to, że dialog, który widzimy w trailerze, może stanowić większą część jego roli.
Oczywiście liczę na to, że te wątpliwości okażą się ostatecznie nieuzasadnione a entuzjazm aktorów i twórców, jaki mogliśmy podziwiać w San Diego przeniesie nie na jakoś samego filmu :). Na razie zostawię więc tę wątpliwości na półce i zagłębię się w kolejne Comic Con’owe newsy, o których też będziecie pewnie mogli niedługo i nas poczytać.
Foto: comicbookmovie