25 lutego w poniedziałek rano poznamy cztery nowe smartfony od Sony. Będą to Xperia 1, Xperia 10, Xperia 10 Plus i Xperia L3. Właśnie wyciekły ich nazwy oraz specyfikacje.
Xperia 1 będzie flagowcem. I wygląda na to, że pierwszym z nowej serii. W sumie pomysł na takie uporządkowane nazewnictwo bardzo mi przypadł do gustu. Kolejna rzecz, która bardzo mi się podoba to fakt, że Sony wraca do wzorniczych korzeni – co również zostaje rozciągnięte na tańsze modele. W każdym razie z Xperią1 dostaniem bardziej kanciastą wizualnie bryłę z prawdopodobnie stalowymi pleckami. Przy okazji dowiadujemy się, że czytnik linii papilarnych wyląduje na prawej ramce. Powoli coraz więcej producentów decyduje się na ten zabieg więc widać, że pomysł, który zainaugurowała firma Sony kilka lat temu – wreszcie znalazł uznanie. Ja nie jestem do końca przekonany do tego typu rozwiązania, ponieważ przede wszystkim komfortowo używa się takiego telefonu osobom praworęcznym. Drugi minus wynikający z tak ulokowanego czytnika na dość wąskich ramkach – to mała przestrzeń odczytu. A, jeśli mamy duże dłonie i większe palce – trudno precyzyjnie za każdym razem przyłożyć kciuk. Ale wcześniej firma jakoś sobie z tym radziła więc i teraz mam nadzieję że nie będzie najgorzej.
Xperia 1 ma mieć faktycznie wyświetlacz w filmowych proporcjach wynoszących 21:9.
Wyświetlacz OLED ma pokrywać szkło ochronne Corning Gorilla Glass 6, prezentować rozdzielczość 4K na 6.5-calach i działać na silniku Bravia X1 reprodukującym głębszą czerń oraz odwzorowujący więcej naturalnych barw. Będzie również wspierał technologię HDR (wysokiej dynamiki obrazu). Jak dla mnie prawdziwa bomba, bo chociażby panel zainaugurowany w XZ3 (TU dokładna recenzja) totalnie mnie zachwycił. Jak na moje oko – będzie równie kapitalnie. Jeśli miałbym wyakcentować jedną cechę, która naprawdę szczególnie w XZ3 się udała to był to właśnie wyświetlacz o rzeczywiście wspaniałych i przyjemnych dla oka kolorach.
Wreszcie wreszcie też doczekamy się w Xperii 1 sensownego systemu fotograficznego.
Będą tutaj obecne na pleckach aż trzy kamerki. Najbardziej intryguje mnie, jakie Sony postanowił zastosować sensory? No, i czy postawił na nowsze układy optyczne, które nadawałyby się na przykład do robienia zdjęć typu makro? Wiadomo, że mają być tu trzy przetworniki o rozdzielczości 12Mpx i wykorzystywać technologię Dual Pixel. Do dyspozycji dostaniemy również szeroki kąt i możliwość skorzystania z optycznego przybliżenia. Od strony technicznej całość ma uzupełniać optyczna stabilizacja obrazu. Wow – jak na Sony to naprawdę już wiele!
Z przodu znajdzie się ośmiomegapikselowy aparat z możliwością wykonywania zdjęć do modelowania własnych awatarów w 3D. Dodatkowo dla nowych proporcji ekranu ma być przygotowana dedykowana aplikacja Cinema Pro pozwalająca filmować w 4K i proporcjach 21:9, znalazło się też miejsce dla bardzo zwolnionego tempa w 960fps i rozdzielczości 1080p.
Sony Xperia 1 będzie też świetnie wyposażona. Ale zasadniczo dość przewidywalnie.
Pojawi się ze Snapdragonem 855, 6GB RAM, 128GB pamięci na pliki oraz slotem kart microSD rozszerzającym pamięć wewnętrzną do 512GB. Niestety dość wyraźnie rozczarowuje, że ma się znaleźć tutaj ogniwo o pojemności wynoszącej zaledwie 3300mAh… To naprawdę mało, jak na tak duży wyświetlacz z tak wysoką rozdzielczością. No i trzeba też wziąć pod uwagę ogromną moc obliczeniową generowaną przez podzespoły, które chociaż są energooszczędne, to jednak zaprojektowane z myślą o bardzo aktywnej pracy.
W dalszej kolejności mamy Xperię 10 i Xperię 10 Plus.
W tym przypadku będziemy mieli do czynienia z dwoma średniakami. Przy czym Xperia 10 będzie takim średniakiem bardziej średnim (o matko! – ta moja polszczyzna… – mam nadzieję, że do wybaczenia), a to za sprawą głównie zaledwie 3GB pamięci operacyjnej. Potwierdza się również, że dostanie starszej generacji Snapdragona 630. Na pliki znajdą się 64GB miejsca i opcja dorzucenia karty microSD do 512GB, a zastosowany ekran w układzie 21:9 prezentował będzie obraz w rozdzielczości Full HD+. Całość będą uzupełniać dwa aparaty 13Mpx i 5Mpx na tyle oraz jeden 8Mpx na froncie. Tutaj również producent nie poszalał z baterią, której pojemność ma wynieść 2870mAh…
Za to Xperia 10 Plus odznaczać się będzie już lepszym wyposażeniem.
Na dzień dobry pojawi się wyświetlacz o przekątnej 6.5 cala również w rozdzielczości Full HD+ oraz w układzie 21:9. Będzie też lepszy Snapdragon 636 i 4GB RAM. Za zdjęcia odpowiadać będą aparaty 12Mpx i 5Mpx (oraz 8Mpx na froncie) z możliwością uzyskania podwójnego zoomu optycznego i wykonywania zdjęć z efektem rozmytego tła typu bokeh. Pojemność baterii będzie niestety niewiele większa od tej w Xperii 10 i w modelu z plusem w nazwie dostaniemy akumulator o pojemności 3000mAh. Również obydwie te Xperie – otrzymają czytniki linii papilarnych na ramce.
Wyraźnie odstaje od nich Xperia L3. Zdecydowanie będzie to propozycja bardziej budżetowa.
Nie powinno więc zaskakiwać, że znalazł się tutaj układ od firmy MediaTek – model 6762. Są też 3GB pamięci RAM, ale nie ma informacji ile wyniesie ta na dane. Natomiast mocno rozczarowuje, że model ten ma pracować z Androidem 8 Oreo, a nie 9 Pie. Klienci, którzy postawią na ten Xperię L3 otrzymają wraz z nią na plecach również podwójny układ optyczny (13Mpx+2Mpx) oraz skaner palca w ramce. Na koncie znajdzie się wyświetlacz o przekątnej 5,7 cala i w układzie 18:9 oraz rozdzielczości HD+. W sumie Xperia L3 wypada najlepiej pod względem baterii, bo jak na takie wyposażenie ma mieć stosunkowo duży akumulator (3300mAh) aniżeli dużo mocniejsze Xperie 1, 10 czy 10 Plus.
Wygląda na to, że Sony będzie oferować wreszcie w miarę sensowne telefony.
Ważne, by z chociażby aparatów udało się jak najwięcej wycisnąć. Bo to, że Sony robi najlepsze fotograficzne matryce na rynku wszyscy wiemy. Świetnie też prezentują się wszystkie te smartfony. Każdy pociągnięty wzorniczo względem flagowej Xperii 1 nabiera bardziej klasycznego wyglądu. W sumie rzadko kiedy zdarzało mi się, że nie podobał mi się smartfon Sony, ale punktuję je zwykle za pewne rozwiązania, które gorzej wypadają pod kątem ergonomicznym.
Skoro właściwie wszystkie karty odkryte – przychodzi czekać na poniedziałek! Wrażenia w postaci filmowej na pewno będą na blogu :).
****