Microsoft nie zwalnia tempa. Całkiem niedawno pisaliśmy o współpracy z chińskim Xiaomi oraz o rozgrzeszeniu piratów, korzystających z nielegalnej wersji okienek. Teraz pora na kolejny krok, jakim jest budżetowa Lumia 430. Już na pierwszy rzut oka widać, że we wzornictwie jeszcze z czasów Nokii niewiele się zmieniło. Ot, zaokrąglono nieco rogi, natomiast można zauważyć, że kontynuowana będzie możliwość zdjęcia obudowy. Zawsze też podobały mi się jej intensywne kolory do wyboru i w tym wypadku oprócz standardowego czarnego, dostaniemy również ostry pomarańczowy.
Ponadto, smartfon zostanie wyposażony w sloty na dwie karty SIM, którym możemy przypisać unikalne profile, a więc zapewne jedna może służyć do odbioru pakietu danych, a druga zajmie się tylko połączeniami głosowymi. Oczywiście to będzie raczej jedna z możliwych konfiguracji. Pełną specyfikację możecie zobaczyć poniżej.
System operacyjny |
Windows Phone 8.1 with Lumia Denim |
Wyświetlacz |
4-calowy WVGA (800 x 480, 15:9), 235 PPI |
Bateria |
1500 mAh wyjmowalna |
Procesor |
1.2 GHz dual-core Qualcomm Snapdragon 200 |
Główny aparat |
2 MP, Fixed focus |
Przedni aparat |
VGA 0.3 MP |
Pamięć |
8 GB + 30 GB OneDrive, MicroSD do 128 GB |
Wymiary |
120.5 x 63.19 x 10.63 mm, 127.9g |
“Na sucho” powyższe dane techniczne szału co prawda nie robią. Ale, gdy zdamy sobie sprawę, że całość wyceniono na 70 dol. (nie licząc podatku), już zaczyna to wyglądać całkiem przyzwoicie. Za ok. 300 zł moglibyśmy dostać całkiem ciekawe urządzenie, które dostanie aktualizację do Windowsa 10. No właśnie – “moglibyśmy”. Model, przynajmniej póki co, nie trafi na nasz rynek, a jego sprzedaż planowana jest jedynie na Środkowym Wschodzie, regionie Azja-Pacyfik, Afryce, Ukrainie, Rosji, Białorusi i Kazachstanie, w kwietniu. Cena oczywiście może być nieco odmienna w poszczególnych rejonach, w zależności od rynku, ale nie powinna osiągnąć dużo większych wartości.
Jak łatwo można zauważyć, najbardziej w całej specyfikacji ucierpiały obydwa aparaty. 2Mpix dla głównego oraz śmieszne 0,3 Mpix dla przedniego sprawiają, że raczej cudownych zdjęć nimi nie zrobimy. Właściwie wygląda to tak, jakby zostały dodane z przymusu – mają być i tyle. Może uda się uchwycić jakieś miłe chwile, pod warunkiem, że będzie dużo światła, ale nic więcej. Jeśli chodzi o wszelkie inne dodatki, to Lumia 430 będzie wyposażona w pakiet Office zawierający Worda, Excela i PowerPointa oraz miejsce w Chmurze OneDrive. 15 GB od razu, drugie tyle po aktywowaniu backupu Camera Roll. Posiadać ma również Skype’a, dzięki czemu, jednym tapnięciem zmienimy zwykłe połączenie głosowe, w wideo-konferencję.
Szkoda, że nie uwzględniono Polski podczas planowania sprzedaży tego smartfona. Jasne, nie jest to konfiguracja, która powala, jednak choć nie jestem zwolennikiem obecnego systemu operacyjnego, czyli Windows Phone 8.1, wiem że te urządzenia na teoretycznie słabych podzespołach, potrafią śmigać lepiej, niż jedna słuchawka z zielonym robotem. Ponadto – smartfon mógłby stać się smacznym kąskiem u operatorów, w jakimś niskim abonamencie, za symboliczną złotówkę. Tym bardziej, że to najtańsza propozycja, dla chcących skosztować Windowsa 10 w mobilnej wersji.