Takie newsy pojawiają się od czasu do czasu w sieci, ale więcej w nich gdybania niż faktycznych konkretów. Teraz jednak za przecieki bierze się The Wall Street Journal, a że to szacowne medium, które jak już pisze o czymś, to raczej możesz się tego spodziewać wkrótce na rynku… Chociaż wg WSJ będziemy musieli jeszcze nieco poczekać na odsłonę Chrome OS w Androidzie. Tak dobrze czytasz – system od Google z Chromebooków miałby stać się częścią ekosystemu firmowanego zielonym robotem.
I nie zdarzy się to wcześniej aniżeli w 2017 roku, chociaż w nadchodzącym 2016 roku gigant z Mountain View miałby pokazać wczesną wersję tego systemu. Całość miałaby mieć dostęp do Sklepu Play z aplikacjami, a te miałyby pracować na obydwu platformach. Możliwe więc, że Google będzie chciał albo włączyć w ramy obecnego Store’a – Chrome Web Store, albo rzeczywiście przeprojektuje Chrome OS w taki sposób, że w pełni będzie działał z androidowymi apkami.
Myślę, że plany te tłumaczyłyby opieszałość Google przy usprawnianiu OS-a na Chriomebooki. Niby ciągle lądują nań jakieś aktualizacje, ale gołym okiem widać, że platforma ta coraz mniej ma do zaoferowania w zestawieniu z coraz tańszą konkurencją. O ile jeszcze w Stanach czy UK Chromebooki mają sens, bo swoimi możliwościami odpowiadają na multimedialne oferty, jak np. dostęp do Netflixa, tak u nas wciąż każdy rozgląda się za wtyczkami wspierającymi AC3Filter, żeby móc usłyszeć dźwięk z oglądanego materiału. Druga sprawa, to powstawanie Chromebooków z dotykowymi ekranami w sytuacji, kiedy nawet środowisko graficzne nie jest do tego w Chrome OS przystosowane.
Reasumując – rok przyszły będzie eksperymentalnym pod kątem zaawansowanych prac nad nową odsłoną systemu. Nowy Android może w sobie kryć zalążki tego, o czym donosi WSJ. Co więcej – taki krok byłby odpowiedzią Google na tryb Continuum w Lumiach od Microsoftu. Dzięki temu rozwiązaniu, można smartfona zamienić w komputer. Wystarczy zadokować telefon w specjalnej stacji, połączyć ją z monitorem, dodać mysz i klawiaturę – i już! Po skończonej pracy chowasz komputer do kieszeni i po sprawie.
Myślę, że przed podobnym wyzwaniem stoi też Apple, który wypuszczając iPada Pro natknie się niebawem na problem z tym, czy przypadkiem to rozwiązanie nie będzie chciało wypchnąć z rynku MacBooków. Oczywiście może być też odwrotnie – to iPad Pro się nie przyjmie. Ale do tego czasu Microsoft i Google mogą mieć wbudowane już w swoje smartfony systemy operacyjne. Perspektywa podłączenia telefonu do dowolnego monitora (lub tabletu) i obsługa z tego poziomu pełnoprawnego Chrome OS, to naprawdę świetny pomysł. I ruch, na który wszyscy fani Chromebooków czekają. Gołym okiem widać, że z Androidem mają się ku sobie!
PS.
ciekawe, jak Google nazwie nowy system? Moja propozycja to ChromeAndroid ;). Masz swój pomysł? Daj znać w komentarzach!
Źródło: androidpolice